Mecz meczowi nie jest równy - rozmowa z Jackiem Broniewiczem, piłkarzem Polonii Bytom

Całe spotkanie w barwach Polonii Bytom w przegranym meczu ze Śląskiem Wrocław rozegrał Jacek Broniewicz. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl piłkarz zespołu z Bytomia opowiada o meczu ze Śląskiem oraz o tym, dlaczego w rozgrywkach ligowych drużynom ze Śląska się nie wiedzie.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: Polonia Bytom wysoko przegrała ze Śląskiem Wrocław. Byliście słabsi od rywala...

Jacek Broniewicz: Myślę, że zasłużenie przegraliśmy mecz. Śląsk wygrał i miał jeszcze kilka sytuacji po których mógł zdobyć bramki np. niewykorzystany rzut karny. Mogliśmy wyjechać z Wrocławia z większym bagażem goli. Musimy pozbierać się po tej porażce, przed nami ważny mecz z Ruchem Chorzów u siebie. W tym spotkaniu musimy zdobyć trzy punkty, bo inaczej nasza sytuacja w tabeli zrobi się nieciekawa. Drużyny z dołu tabeli wygrywają, musimy więc przeanalizować spotkanie ze Śląskiem, wytknąć sobie błędy, żeby na przyszłość już takich nie popełniać.

W ciągu dwóch tygodni zagraliście z dwoma zespołami ze ścisłej ligowej czołówki. Z Wisłą Kraków zremisowaliście, ze Śląskiem Wrocław dostaliście lanie. Skąd taka odmienna postawa zespołu w obu tych meczach?

- Na pewno mecz meczowi nie jest równy. Jesteśmy drużyną lepiej prezentującą się na własnym stadionie, kiedy są nasi kibice, którzy nas dopingują. Pomaga nam to na pewno bardzo. Udowodniliśmy to w meczach z Legią Warszawa, Lechem Poznań. W Bytomiu drużynom jest na pewno ciężko wygrać. Śląsk Wrocław jest ekipą z górnej półki, dobrze się prezentuje i myślę, pokazał swoją wyższość na boisku.

Mieliście dobry początek, a potem nagle przestaliście grać. Co się takiego stało?

- Nie wiem, nie potrafię tego wytłumaczyć. Na pewno pierwszy kwadrans w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Później Śląsk przejął inicjatywę. Padła pechowa bramka samobójcza. Po przerwie szybko straciliśmy następne gole i posypało nam się to wszystko. Będziemy to analizowali.

Nie brakło wam w pewnym momencie odwagi, że we Wrocławiu można wywalczyć dobry wynik?

- Myślę, że nie. Odwagi nam nie brakuje, być może zabrakło tej konsekwencji, która prezentowaliśmy w pierwszych piętnastu minutach. Dlaczego tak się stało, to nie mam pojęcia.

Wiedzieliście na pewno, że mocną stroną Śląska Wrocław jest gra skrzydłami. Pomimo tego Marek Gancarczyk zaliczył trzy asysty i na prawym skrzydle robił praktycznie to, co chciał...

- Tak, tak... Trener uczulał nas na to, że mocne strony Śląska to skrzydła i Sebastian Mila w środku pola. Wychodzi więc na to, że nie wykonaliśmy zadania taktycznego, bo założenia były takie, żeby te skrzydła nie hulały. Było inaczej. Trzy asysty z prawej strony Śląska, z naszej lewej. Na pewno dostanie się nam od trenera, ale tak jak powiedziałem po przeanalizowaniu tego meczu musimy szybko o nim zapomnieć i pozbierać się przed spotkaniem z Ruchem.

Graliście z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław. Według pana który zespół jest lepszy i ma szansę na wyższe miejsce w tabeli?

- Mecz meczowi nie jest równy tak jak już powiedziałem. Z rezultatu wynika, że to Śląsk jest lepszy, bo we Wrocławiu ulegliśmy trzema bramkami, z Wisłą zremisowaliśmy 1:1. Z Wisłą graliśmy u siebie, była to pierwsza kolejka inaugurująca rundę wiosenną. Zawsze są to duże niewiadome, są niespodzianki także nie da się porównać tych obu spotkań.

Czego zabrakło do wywiezienia korzystnego rezultatu ze stolicy Dolnego Śląska?

- Myślę, że konsekwencji. Takiej gry jakiej prezentowaliśmy w pierwszych piętnastu minutach czyli zamknięcia skrzydeł, odcięcia Sebastiana Mili. Wiemy, że jak dostanie piłkę, to potrafi zagrać bardzo dokładnie i otworzyć drogę do bramki. W sobotę nie wykonaliśmy tego zadania taktycznego.

Nie wiedzie się w rozgrywkach ligowych drużynom ze Śląska. Ani Polonia Bytom, ani Piast Gliwice, Górnik Zabrze, Odra Wodzisław czy nawet Ruch Chorzów nie zajmują wysokich lokat w tabeli...

- Nie wiem dlaczego tak jest. Być może jest to związane z tym, że nie ma takich hojnych sponsorów, może poza Górnikiem. Drużyny Polonii Bytom, Ruchu, Piasta, Odry Wodzisław nie mają takich możnych sponsorów. Zespoły oparte są na solidnych zawodnikach, natomiast te ekipy z górnej części tabeli mają w swoim składzie indywidualności, które potrafią w pewnym momencie wziąć ciężar gry na swoje barki i poprowadzić zespół do zwycięstwa.

W następnej kolejce czeka was niezwykle ważne spotkanie. Jakim wynikiem się ono zakończy?

- Mam nadzieję, że naszym zwycięstwem. Jest to praktycznie mecz o sześć punktów. Ruch Chorzów również będzie walczyć można powiedzieć o życie, bo nie wystartował dobrze na wiosnę. To będą derby. Myślę, że będzie dużo walki i koniecznie musimy zdobyć trzy punkty.

Które miejsce zajmie Polonia Bytom na koniec sezonu?

- Mam nadzieję, że takie, które da nam spokojny byt w lidze.

A które Śląsk?

- Nie wiem, ale myślę, że około piątego - czwartego miejsca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×