Liga Mistrzów. Krzysztof Ratajczyk: Legia bez przyszłości
- Legia awansowała z najsłabszą drużyną, z jaką mierzyła się w kwalifikacjach od 1995 roku. Widziałem jej mecze z AS Trencin i Dundalk FC. Chłopaki niczego nie pokazali. Nie mieli miażdżącej przewagi. W Irlandii mieli szczęście, że sędzia podyktował dla nich rzut karny. To im ustawiło mecz. W Warszawie zagrali jeszcze gorzej. Bardzo słabo.
Męczył się pan przed telewizorem?
- Nie było czego oglądać. Pół akcji nie zrobili. Z Trencinem na wyjeździe jeszcze coś grali. Ale u siebie ze Słowakami i z Irlandczykami... nic. Legia nie ma kim zaatakować. Gra drużyny opiera się na wybiciu piki do przodu. Na Nikolicia, który w dodatku nie jest szybki.
W Legii jest charakter?
- Nie widzę w tej drużynie przyszłości.
Dlaczego?
- Tu pytanie do prezesów - budujemy, czy idziemy na zarobek? Cała polska liga opiera się na schemacie powielanym od lat, czyli wypromować i oddać za granicę za małe pieniądze, bo 3 miliony euro to nie jest fortuna. W obecnej drużynie potrzebna jest stabilizacji, gra jedną kadrą przez 2-3 sezony. Inaczej nie zbuduje się zespołu. Z żadnym trenerem. Dla mnie rotacja w składzie Legii jest za duża. Inny skład gra w lidze, inny w eliminacjach Champions League. Zawodnikom brakuje ogrania. To zlepek jedenastu ludzi. A w ekstraklasie i tak przegrywają, więc koncepcja się nie sprawdza.
ZOBACZ WIDEO Leśnodorski o Hasim: W Legii nie palimy nikogo na stosie (źródło TVP)Może problemy rozwiąże zastrzyk finansowy, jaki klub otrzyma za grę w LM.
- Pytanie, na co pójdą pieniądze.
Podobno mają być przeznaczone na rozwój klubu.
- To polityka długofalowa, która w Polsce przeważnie się nie sprawdza. Wyniki nie przyjdą za rok, ale dopiero za kilka sezonów.
Co ważniejsze: występy w ekstraklasie czy Lidze Mistrzów?
- Zależy, czy w klubie traktują Ligę Mistrzów jak przygodę tylko na pół roku. W każdym razie piłkarze muszą patrzeć tam, skąd mają chleb, czyli na ligę. Legii na pewno pomoże podział punktów w ekstraklasie. Chłopaki nie mogą odpuszczać na swoim podwórku. Muszą grać co roku w pucharach, trzymać ciągłość.
Tyle negatywnych opinii zewsząd, że można odnieść wrażenie, iż awans do Ligi Mistrzów to coś złego.
- Absolutnie nie. Oprócz zarobku plusem jest też fakt, że zawodnicy z obecnej kadry nabiorą doświadczenia przez grę w Lidze Mistrzów. Ale z drugiej strony... nie będzie to miało znaczenia, jeżeli klub zaraz ich sprzeda.
Co Legia jest w stanie zdziałać w tych rozgrywkach?
- Jak się uda zdobyć dwa punkty, po remisach u siebie z Borussią i Sportingiem, to będzie sukces. Mówię na podstawie tego, co pokazuje obecnie Legia. Chciałbym się mylić, ale uważam, że na więcej jej nie stać.
Rozmawiał Mateusz Skwierawski
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.