Górnik Zabrze zawodzi, ale kibice go nie opuszczają. "Trzeba ich docenić"

Górnik Zabrze spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. 14-krotni mistrzowie w tym roku nie wygrali jeszcze meczu, lecz mimo to ich domowe pojedynki przyciągają sporą liczbę kibiców. - Trzeba ich docenić - przyznał Adam Danch.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Mecz Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk oglądało z trybun 12 586 widzów. Lepszą frekwencję w miniony weekend zanotowano jedynie na obiekcie Cracovii, gdzie starcie z Legią Warszawa przyciągnęło 14 tysięcy fanów. Kibice Górnika po raz kolejny przez całe spotkanie dopingowali swój zespół, a gracze śląskiego klubu w końcówce odpłacili się fanom zdobyciem gola na wagę remisu.

Był to trzeci domowy mecz Górnika po otwarciu trzech nowych trybun i po raz kolejny przyciągnął on wielu kibiców. Spotkanie z Ruchem Chorzów oglądało 24 563 widzów, a na pojedynku z Lechem Poznań obecnych było 12 453 fanów. - Trzeba przede wszystkim docenić kibiców. Mamy ostatnie miejsce, a widzimy co jest na trybunach. Niech ktoś pokaże, gdzie w Polsce jest tak, że zespół zajmuje szesnaste miejsce, a trybuny są zapełnione i jest doping. To cieszy - stwierdził kapitan Górnika, Adam Danch.

Co prawda kibice mogli narzekać na długie kolejki pod kasami i czas trwania zakupu biletów. Niektórzy z nich na trybuny weszli pod koniec pierwszej połowy, choć trzeba przyznać, że niewiele stracili. Obie drużyny starały się nie popełniać błędów w defensywie, by nie pozwolić rywalom na zdobycie bramki. Okazje miała Lechia Gdańsk, lecz na posterunku był Grzegorz Kasprzik.

W 55. minucie Lechia objęła prowadzenie, a gola zdobył Aleksandar Kovacević. Chwilę później gdańszczanie grali z przewagą jednego zawodnika, gdyż za dwie żółte kartki z boiska wyrzucony został Roman Gergel. Mimo gry w osłabieniu zabrzanie zdołali doprowadzić do wyrównania. - Lechia to klasowa drużyna, my graliśmy w dziesięciu. Robiliśmy wszystko, by zdobyć punkty. Mieliśmy tydzień ciężkiej pracy i myślę, że to zaowocowało - powiedział kapitan Górnika.

Zabrzanie gola na 1:1 zdobyli w 88. minucie, kiedy to dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Bartosz Kopacz. - Trzeba uszanować ten punkt. W drugiej połowie graliśmy w dziesiątkę, przegrywaliśmy, ale udało się wyciągnąć remis. Walczyliśmy o trzy punkty, ale niestety się nie udało. Cieszy przynajmniej zdobycie punktu. Trzeba walczyć dalej - stwierdził Danch.

Górnik Zabrze nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Ślązacy zgromadzili po 27 kolejkach 23 punkty i do czternastego Śląska Wrocław tracą cztery "oczka". Dystans do strefy gwarantującej utrzymanie może powiększyć się w poniedziałek do sześciu punktów. Stanie się tak, gdy Wisła Kraków na wyjeździe wygra z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.

Zobacz wideo: Bartosz Kopacz: potrzebujemy punktów jak tlenu 
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×