Mariusz Rumak dotrze do Ryoty Morioki? "On musi wszystko rozumieć"
Japończyk Ryota Morioka miał być nową gwiazdą Śląska Wrocław. W drużynie Romualda Szukiełowicza środkowy pomocnik jednak zawodził. U Mariusza Rumaka, nowego trenera WKS-u, będzie jednak inaczej?
Ryota Morioka w dotychczasowych meczach kilka razy dał próbkę swoich możliwości. Widać, że to piłkarz zaawansowany technicznie, który niekonwencjonalnym zagraniem potrafi stworzyć sytuację partnerom z zespołu. To jednak także zawodnik, który w polskiej Ekstraklasie przegrywa walkę fizyczną.
W derbowym spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin Romuald Szukiełowicz z boiska zdjął go już w przerwie. W meczu z Piast Gliwice Morioka grał jako napastnik. Na tej pozycji zupełnie się nie sprawdził.
- Jest dobrym piłkarzem, więc pewne nawyki ma i funkcjonuje na boisku. Żeby wkomponować go w organizm, jakim jest zespół, to on musi wszystko rozumieć, co się do niego mówi, zadawać pytania i poczuć się częścią drużyny. Tym zajmiemy się od poniedziałku, bo teraz jest mało czasu. Potrzeba pewnie poprzez tłumacza nawiązania takiego bliższego kontaktu - dodaje.
W piątek o godzinie 18.00 Śląsk Wrocław w bardzo ważnym dla siebie spotkaniu zagra w Kielcach z Koroną. Morioka rozegrał do tej pory pięć meczów w Ekstraklasie. Na boisku spędził 357 minut. Nie strzelił bramki ani nie zanotował asysty.