Stanisław Czerczesow: To nie był nasz dzień

- To nie był nasz dzień, to nie był nasz mecz, ale wyciągniemy z tego spotkania wnioski. Gratulujemy Termalice zwycięstwa - mówi przegranym 0:3 po meczu 25. kolejki Ekstraklasy z beniaminkiem z Niecieczy trener Legii Warszawa, Stanisław Czerczesow.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP/Bartłomiej Zborowski

Legia przegrywała do przerwy 0:1 po fatalnym błędzie Michała Pazdana i Arkadiusza Malarza, który wykorzystał Wojciech Kędziora. Po zmianie stron liderowi Ekstraklasy nie udało się odwrócić losów meczu, a kolejne ciosy za sprawą Patrika Misaka i Dawida Plizgi wyprowadzili gospodarze.

- Jest rzeczą oczywistą, że jeżeli na początku ma się możliwości strzelenia gola, to trzeba je wykorzystać. Mieliśmy te sytuacje, ale nie objęliśmy prowadzenia, a gola na 0:1 podarowaliśmy sami. Tym samym dodaliśmy siły naszym przeciwnikom. To nie był nasz dzień, to nie był nasz mecz, ale wyciągniemy z tego spotkania wnioski. Gratulujemy Termalice zwycięstwa - mówi trener Legii, Stanisław Czerczesow.

Rosyjski szkoleniowiec nie wini za porażkę Malarza i Pazdana, od nieporozumienia których zaczęły się nieszczęścia Legii w Niecieczy: - Nigdy nie szukamy winnych. Malarz i Pazdan się nie zrozumieli, zawiodła komunikacja.

Trenerowi Legii nie spodobało się stwierdzenie jednego z dziennikarzy, że jego zespół uległ zespołowi z małej miejscowości. - Nie wiem, co pan ma na myśli, że Nieciecza to wioska - tu przecież gra zespół z Ekstraklasy. Czy w Rosji grałem przeciwko drużynom z tak małych miejscowości? Oczywiście, że tak.

Zobacz wideo: Rozpoczęła się piłkarska wojna
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×