Podbeskidzie Bielsko-Biała zakończyło fatalną domową serię. "Nie rzucałem słów na wiatr"

Łukasz Witczyk 21 Lutego 2016, 10:30

Podbeskidzie Bielsko-Biała wreszcie odczarowało swój stadion. Po rundzie jesiennej była to jedyna drużyna, która nie wygrała meczu u siebie. W dziesięciu pojedynkach Górale ponieśli pięć porażek, a pięć pozostałych konfrontacji zakończyło się remisami. Tak złej serii bielszczanie nie mieli nigdy w historii swoich występów w Ekstraklasie. - Pamiętam, że kiedyś ten stadion był twierdzą - mówił Marek Sokołowski przed meczem z Lechem Poznań.

• Euforia w Podbeskidziu Bielsko-Biała. "Było widać, że chcemy wygrać ten mecz"

Tak wysokie zwycięstwo ostatniego zespołu w tabeli nad mistrzami Polski jest sporą sensacją. Bielszczanie na niewiele pozwoliło rywalom i skrzętnie wykorzystywali ich błędy. Górale wreszcie pokazali to, co było ich atutem w poprzednich sezonach - charakter. W końcówce Podbeskidzie przeprowadzało zabójcze kontry i dobijało rywali.

- To jest najpiękniejsze w piłce, że nikt się nie spodziewał takiego zwycięstwa. Tydzień temu też nikt się nie spodziewał, że w Gdańsku przegramy 0:5, więc nie ma co rozpamiętywać. Cieszymy się, bo naprawdę potrzebne nam było to zwycięstwo. Mówiłem w przedmeczowych wywiadach, że potrzebujemy serii, by się odbić. Wtedy morale pójdzie w górę, poczujemy się pewniej. Myślę, że jeśli w każdym meczu będziemy grać tak, jak z Lechem, to będziemy w górze - przyznał Chmiel.

Bielski stadion został wreszcie odczarowany. Warto jednak dodać, że w trakcie ostatnich dwunastu miesięcy było to zaledwie trzecie domowe zwycięstwo Podbeskidzia, jednak pierwsze tak przekonujące. W 2015 roku bielszczanie tylko dwa razy wygrali u siebie. W obu przypadkach gole na wagę trzech punktów zdobywali w doliczonym czasie gry.

Obserwuj @witczykl