Lech wzmocniony mentalnie. "Jesteśmy faworytem i nie boimy się tego"

Jeszcze kilka tygodni temu Lech był w fatalnej sytuacji i wielu wątpiło, że uda mu się awansować do pierwszej ósemki. Teraz ten cel jest o krok i może zostać zrealizować już po pojedynku z Koroną.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
MAURIZIO DEGLINNOCENTI / MAURIZIO DEGLINNOCENTI

Ekipa Jana Urbana jest niepokonana od siedmiu meczów. Zanotowała w nich pięć zwycięstw i dwa remisy. - Cieszymy się, bo wyszliśmy z bardzo trudnego położenia. Chwała drużynie, każdy wierzył i dzięki temu urośliśmy. Zbieramy owoce ciężkiej pracy i dostajemy nagrodę za to, że byliśmy mocni mentalnie - przyznał Marcin Kamiński.

Teraz poznaniacy wyjadą do Kielc. Korona u siebie gra katastrofalnie (tylko jedna wygrana w ośmiu potyczkach), z drugiej strony w ubiegłym sezonie potrafiła wyrwać Kolejorzowi remis 2:2.

- Jesteśmy faworytem sobotniego spotkania i nie możemy się bać o tym mówić. Oczywiście szanujemy przeciwnika, ale też wiemy, że w ostatnich meczach jesteśmy w dobrej dyspozycji. Wygrywamy i trzeba zrobić wszystko, by tę dobrą passę podtrzymać - dodał 23-letni obrońca.

Podobne nastawienie ma Kasper Hamalainen, choć jednocześnie zwraca uwagę na dość niewygodny styl gry kielczan. - To zespół nastawiony na walkę fizyczną, więc można się spodziewać wielu sytuacji stykowych. Mimo że strzelamy ostatnio dużo goli i jesteśmy w zdecydowanie wyższej formie niż na początku sezonu, to ten pojedynek wcale nie będzie łatwy.

W obecnym sezonie Lech już grał z Koroną w Poznaniu i tego spotkania na pewno nie zaliczy do udanych, bo wywalczył w nim tylko bezbramkowy remis.

FIFA: Będziemy współpracować ze śledczymi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×