LM: Bayern przy udziale "Lewego" rozbił Olympiakos! Niemcy dali nadzieję Arsenalowi

Bayern na wyjeździe wygrał z mistrzem Grecji 3:0, a na własnym terenie zaaplikował Olympiakosowi aż cztery gole. Niemcy zwyciężyli przekonująco, mimo że od 53. minuty musieli grać w osłabieniu.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
PETER KNEFFEL / DPA / AFP / PETER KNEFFEL / DPA / AFP

Oba zespoły przed pierwszym gwizdkiem miały na koncie po 9 punktów, co mogłoby zwiastować wyrównany mecz. Było jednak jasne, że zdecydowanym faworytem są liderzy Bundesligi, którzy na wyjeździe pokonali Greków aż 3:0, a na Allianz Arena zazwyczaj wysoko i przekonująco pokonują rywali.

I rzeczywiście - pojedynek miał jednostronny przebieg. Bayern szybko udowodnił swoją wyższość, nie pozostawiając rywalowi z południa Europy żadnych złudzeń. Już w 8. minucie wynik otworzył Douglas Costa, który bezbłędnie dobił sparowany przez Roberto strzał Jerome'a Boatenga z dystansu.

Po kwadransie rywalizacji swojego gola strzelił Robert Lewandowski. Polak dostał od Kingsleya Comana idealne podanie, które w istocie było... strzałem na bramkę. Na szczęście dla "Lewego" piłka ugrzęzła w jego nogach i już po chwili wylądowała w rogu bramki Olympiakosu. Obrońcy nie mieli szans w porę doskoczyć do snajpera Bayernu.

Losy meczu rozstrzygnął Thomas Mueller po składnej akcji całej drużyny. Niemiec tylko dopełnił formalności po idealnym dograniu Arjena Robbena, który raz jeszcze udowodnił, że potrafi nie być na boisku egoistą. Holendrowi radość z asysty i zwycięstwa popsuł nieco uraz, przez który szybko poprosił o zmianę.

Problemy zdrowotne Robbena nie okazały się jedynym problemem gospodarzy we wtorkowym meczu. Na początku drugiej połowy zaspał Holger Badstuber i musiał ratować się faulem na wychodzącym na czystą pozycję Ideye Brownie na 18. metrze. Sędzia uznał, że napastnik miałby przed sobą tylko Manuela Neuera i ukarał stopera czerwoną kartką.

Konieczność gry w osłabieniu sprawiła, że Pep Guardiola już w 56. minucie zdjął z boiska Lewandowskiego i wprowadził dodatkowego obrońcę. Bayern musiał radzić sobie w "dziesiątkę", ale mimo to przeważał nad Grekami i zadał jeszcze jeden cios - z dogrania Muellera skorzystał znakomicie dysponowany Coman. Kolejne gole mogli strzelić Costa i Joshua Kimmich, jednak przegrali pojedynki z bramkarzem, z kolei Mueller w doliczonym czasie gry ostemplował słupek.

Bayern ma już pewny awans z pierwszego miejsca w grupie. Olympiakos awansuje jeśli pokona u siebie Arsenal, zremisuje z Kanonierami albo przegra 0:1 lub 1:2.

Bayern Monachium - Olympiakos Pireus 4:0 (3:0)
1:0 - Douglas Costa 8'
2:0 - Robert Lewandowski 16'
3:0 - Thomas Mueller 20'
4:0 - Kingsley Coman 69'

Składy:

Bayern: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng, Holger Badstuber, Rafinha - Arturo Vidal - Arjen Robben (33' Joshua Kimmich), Thomas Mueller, Douglas Costa (72' Javi Martinez), Kingsley Coman - Robert Lewandowski (56' Mehdi Benatia).

Olympiakos: Roberto - Omar Elabdellaoui (78' Leandro Salino), Manuel da Costa, Dimitrios Siovas, Arthur Masuaku - Esteban Cambiasso, Pajtim Kasami (67' Kostas Fortounis), Luka Milivojević - Felipe Pardo (67' Hernani), Ideye Brown, Seba.

Czerwona kartka: Holger Badstuber /53'/ (Bayern).

Żółte kartki: Jerome Boateng (Bayern) oraz Luka Milivojević (Olympiakos).

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).

Liga Mistrzów, gr. F 2015/2016

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Bayern Monachium 6 5 0 1 19:3 15
2 Arsenal Londyn 6 3 0 3 12:10 9
3 Olympiakos Pireus 6 3 0 3 6:13 9
4 Dinamo Zagrzeb 6 1 0 5 3:14 3

Jaki jest fenomen El Clasico?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×