Smuda się nie cacka: "Prezesik" Wisły dobił klub

Prezes Wisły to "prezesik", a klubowi grozi katastrofa. Franciszek Smuda, były trener krakowskiego klubu w rozmowie z "Super Expressem" nie cacka się ze swoim niedawnym szefem.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk

Jego zdaniem Robert Gaszyński swoimi decyzjami dobił Wisłę Kraków i nie wierzy, że jest on w stanie wyprowadzić ją z kłopotów.

- "Prezesik" zapowiadał, że przyprowadzi mnóstwo sponsorów, ich nazwy będą na koszulkach i nie tylko. Z tych zapowiedzi nic nie zostało. Z tego co wiem, to długi rosną, a nie maleją. Oby nie skończyło się to katastrofą, bo jeśli piłkarze nie mają na bieżąco regulowanych płac, a ponoć Wisła płaci na czas tylko obcokrajowcom, to po dwóch miesiącach mogą wnieść o rozwiązanie kontraktu - komentuje trener.

I ujawnia, że Wisła ma wobec niego pół roku finansowych zaległości. Franciszek Smuda przestał pracować w Wiśle na początku marca tego roku. Gaszyński został prezesem klubu w styczniu.

Nie ma wątpliwości, że krakowski klub ma swoje problemy, o których wiadomo nie od dziś. Być może ich rozwiązaniem będzie zmiana właściciela. Ponoć Bogusław Cupiał chce sprzedać Wisłę, według nieoficjalnych informacji w tej chwili najpoważniejszym kandydatem do jej przejęcia jest wrocławski biznesmen Andrzej Kuchar. Ten sam, który do poprzedniego roku był większościowym udziałowcem Lechii Gdańsk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×