Bartłomiej Pawłowski dla WP SportoweFakty: Krytyka mnie wkurza

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń

Nie bał się pan kroku wstecz? Według Cezarego Kucharskiego właśnie tym jest powrót do Polski.

- Uważałem, że to było najlepsze rozwiązanie, choć mogłem znaleźć pracę za granicą. Czas pokazał, że moja przygoda w Gdańsku nie wyglądała na udaną, ale nie możemy tego powiedzieć o Zawiszy Bydgoszcz. W Kielcach chcę odzyskać dyspozycję, którą miałem przed wyjazdem do Hiszpanii.

Niektórym po powrocie do Polski trudno przestawić się na nasze realia.

- Rzeczywiście tak jest, ale nie miałem problemu z warunkami. Chodzi raczej o styl. Druga sprawa to oczekiwania. Wobec mnie są większe. Każde nieudane zagranie piłkarza, który wrócił z takiej ligi jak Primera Division będzie ocenione bardziej surowo.

Czuł się pan na cenzurowanym?

- Nie, mam poprzeczkę zawieszoną wyżej. A to raczej coś dobrego. Im większe wymagania i cięższa praca, tym lepsze rezultaty.

Łukasz Olkowicz napisał w "Przeglądzie Sportowym", że jest pan piłkarzem specjalnego prowadzenia.

- Nie wydaje mi się. Nie wszędzie czułem się komfortowo, ale nie jestem inny od reszty. Nie przesadzajmy.

Tułaczka pozwoliła dojrzeć czy działała destrukcyjnie?

- Moja sinusoida nie została narysowana starannie - jest dość nieregularna, ale i tak przeplatałem okresy dobre ze słabszymi. Z niektórych klubów odchodziłem, choć grało mi się tam fajnie, bo pozostawanie tam nie stanowiło szczytu moich marzeń. Czas pokaże, czy robiłem dobrze. Ocenię po karierze.

Tułaczka mogła być szczególnie groźna, bo według ludzi, którzy pana prowadzili, jest pan bardzo wrażliwy.

- I mam każdą cechę komentować? Nie wiem, czy to prawda. Niektóre rzeczy mnie wzruszają, inne wkurzają czy powodują zniechęcenie. Nie czuję się dziwny. Już na pewno nie pod tym względem.

Rozmawiał Mateusz Karoń

Czy Korona Kielce utrzyma się w Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×