Piłkarski Grexit. Czy reprezentacja Grecji poradzi sobie z kryzysem?

Trzech trenerów, dwie porażki z Wyspami Owczymi i ostatnie miejsce w grupie F. Końcówka eliminacji Euro 2016 nie będzie dla Greków walką o honor, bo ten dawno został już zszargany. Jedynym możliwym do zrealizowania celem jest przedostatnie miejsce.

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń
piłkarze reprezentacji Grecji TVN Agency / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Grecji

Dla reprezentacji prowadzonej przez Konstantinosa Tsanasa brzmi to jak czarny scenariusz. Zespół, który przejmuje już po raz drugi w tych eliminacjach, początkowo przymierzał się do awansu na mistrzostwa Europy z pierwszego miejsca. Grecy podczas brazylijskiego mundialu prezentowali się całkiem przyzwoicie. Wyszli z grupy C, ustępując jedynie Kolumbii, wyprzedzili Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Japonię. Odpadli dopiero w 1/16 z Kostaryką, która do pokonania ich potrzebowała rzutów karnych. Nie było powodów, by sądzić, że wkrótce mogą zaliczyć tak brutalny zjazd.

Komedia

Po mistrzostwach świata Fernando Santosa zastąpił Claudio Ranieri. Włoch na stanowisku selekcjonera wytrzymał tylko 113 dni. Przegrał trzy z czterech meczów eliminacyjnych, zdobył tylko punkt w Finlandii. Porażka z Wyspami Owczymi 0:1 sprawiła, że Ranieri został uznany za pomyłkę. "Miał nawiązać do najlepszych czasów z Euro 2004, a osiągnął tylko największą porażkę w historii naszej piłki" - pisano.

- Biorę pełną odpowiedzialność za najbardziej niefortunny wybór trenera, jaki tylko był możliwy. On doprowadził nas do fatalnego obrazu drużyny narodowej. Zrobimy wszystko, by nie doprowadzić do powtórzenia tak kłopotliwej nocy - mówił wówczas prezydent greckiej federacji piłkarskiej, Giorgos Sarris.

Zdaniem Jacka Gmoch, byłego trenera wielu greckich klubów jednym z powodów fatalnych wyników tamtejsze kadry było całkowite zniszczenie stylu wypracowywanego przez lata. - Od dawna opierali się na defensywie. Obrona, a potem jakiś stały fragment - to była koncepcja, którą bardzo dobrze prowadził Otto Rehhagel. I zdobył mistrzostwo Europy. Podczas brazylijskiego mundialu nieźle kontynuował tę myśl Fernando Santos. Potem ktoś uznał, że czas zacząć grać ofensywnie, więc zatrudniono Claudio Ranieriego. To bardzo dobry trener, ale w ogóle nie zrozumiał, o co tam chodzi. Brakowało wykonawców do tego rodzaju futbolu. Zespół zaczął przegrywać i nie może wygrzebać się z kryzysu do dziś - opisuje Gmoch.

Czy Grecy wydźwigną się z kryzysu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×