Maciej Skorża: Nasze atuty są głęboko schowane, trzeba je obudzić
Desperacja - w takim stanie Lech przystąpi do meczu z Cracovią. Trener Maciej Skorża liczy, że jego podopieczni poprawią zatrważającą dotąd skuteczność i przede wszystkim będą potrafili reagować na każdą możliwą sytuację na boisku.
Opiekun mistrza Polski uważa, że ten mankament widać w konkretnych boiskowych sytuacjach. - W końcówce spotkania z Górnikiem Zabrze piłka wędrowała w pobliżu pola karnego i każdy zawodnik, który miał ją przy nodze mógł oddać strzał, a jednak tego nie robił. Jestem przekonany, że gdyby w którymś z najbliższych meczów udało nam się objąć pewne prowadzenie, takie różnicą dwóch bramek, to kibice zobaczyliby innego Lecha. Moi piłkarze wreszcie potrafiliby pokazać to wszystko, co teraz jest głęboko schowane.
Czy Skorża ma ochotę porozmawiać o obecnej sytuacji Kolejorza z Jackiem Zielińskim, który w sezonie 2010/2011 przeżywał w Poznaniu podobne problemy? - Tradycja spotkań trenerów przed meczami powoli zanika. Oczywiście można wymienić poglądy na ten temat, ale uważam, że tamte kłopoty Lecha wynikają z czegoś innego niż obecnie. To były dwie różne historie - zaznaczył szkoleniowiec mistrza Polski.
O przełamanie na stadionie przy ul. Kałuży Lechowi może być wyjątkowo trudno. Cracovia ma dziesięć punktów więcej i choć jej domowy bilans (jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie porażki) nie rzuca kolana, to - w przeciwieństwie do poznaniaków - zbiera wiele pochwał za grę.