Problemy kadrowe nie opuszczają Korony

Piłkarze Marcina Brosza po raz ostatni wygrali na własnym stadionie na inaugurację sezonu. Pojedynek z Górnikiem Łęczna ma być przełomowy pod tym względem. O ile uda się odpowiednio zestawić wyjściową jedenastkę.

Sebastian Najman
Sebastian Najman

Złocisto-krwiści wspólnie z Górnikiem Łęczna zakończą 9. kolejkę Ekstraklasy. Jak się okazuje, dłuższe oczekiwanie na mecz wcale nie przekłada się pozytywnie na sytuację kadrową. Sztab szkoleniowy ma o czym myśleć przed poniedziałkowym starciem. - Mamy trochę swoich problemów, chociaż myślę, że do końca tygodnia sytuacja się wyjaśni - mówi Marcin Brosz. Co dokładnie ma na myśli?

- Są to choroby Macieja Załęckiego, Rafała Grzelaka i  Marcina Cebuli. To rzeczy, które mocno osłabiają zawodników - tłumaczy. Na tym jednak nie koniec. W zespole jest też kilka poważniejszych urazów. - Michała Wrześniewskiego, Krzysztofa Kiercza oraz Pawła Sobolewskiego borykają się z kontuzjami.

"Sobol" narzeka na staw kolanowy, który tak naprawdę dokucza mu już od dłuższego czau. Brosz co prawda po cichu liczy, że doświadczony pomocnik będzie mógł zagrać przeciwko Górnikowi. Gdyby jednak do tego nie doszło ma przygotowany wariant awaryjny. - Zmiany będą na pewno. Zdajemy sobie sprawę, że te ostatnie dwa mecze przed własną publicznością, to nie było to czego się od nas oczekuje. Chcemy zacząć grać efektywnie i efektownie - przekonuje były szkoleniowiec Piasta Gliwice.

To co może napawać optymizmem kieleckich kibiców, to powrót do pełni sił Siergieja Pilipczuka i Vanji Markovicia. Ukrainiec już w tym sezonie udowodnił, że jest ważną częścią zespołu Korony, dlatego można się spodziewać, że rozpocznie w pierwszym składzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×