David Odonkor: od bohatera meczu z Polską do zwycięzcy Big Brothera

Michał Fabian
Michał Fabian

Kilka tygodni temu znów znalazł się na czołówkach gazet. Dostał się do trzeciej edycji "Promi Big Brother" - niemieckiego reality show z udziałem celebrytów, emitowanego w telewizji Sat. 1. Jego żona Suzan początkowo była w szoku. - Moja pierwsza reakcja brzmiała: "David, tego nie zrobisz". Ale on przekonywał, że poszukuje nowego wyzwania - mówiła żona 16-krotnego reprezentanta Niemiec.

Poszedł do "Big Brothera", bo był spłukany?

Nieco inne światło na tę sprawę rzucił koloński "Express". Nie jest tajemnicą, że wielu celebrytów pcha się do reality show, by podreperować finanse. Z informacji gazety wynika, że piłkarz ulokował duże pieniądze w nieruchomości, ale sytuacja wymknęła się spod jego kontroli. - Był prawie spłukany - pisał "Express". Za udział w "Promi Big Brotherze" Odonkor miał otrzymać od 90 do 95 tysięcy euro (nie był najdroższy; wokalista Nino de Angelo zażyczył sobie 105 tysięcy). Kusząca była także premia dla zwycięzcy programu, która wynosiła 100 tys. euro.

Nie wszystkim Odonkor w domu Wielkiego Brata się spodobał. Dziennikarze magazynu "11 Freunde" napisali ironiczny komentarz. "Uwolnić Odonkora! Reprezentant kraju, przez krótki czas bóg dośrodkowań, kiedyś prawie stracił nogę, a teraz tańczy jak małpka w telewizji dla najniższych klas społecznych. Nie możemy już tego znieść".

Odonkor został "uwolniony" dopiero po ostatnim odcinku. Po dwóch tygodniach opuścił kontener umieszczony w Kolonii, naszpikowany kamerami - w sumie aż 100 - jako zwycięzca. Pokonał 11 innych uczestników (w tym m.in. gwiazdę "Playboya" Sarah Nowak i tenisistę-skandalistę Daniela Koellerera). W finale zaś okazał się lepszy od piosenkarza Menowina Froehlicha. Na "Odo" zagłosowało 61% telewidzów.

- Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Wybrały mnie Niemcy. Odjęło mi mowę. Mogę się tylko pokłonić - dukał Odonkor.

Welcome home. Einen Ehrenplatz für meine Siegestrophäe #promibigbrother #2015

Posted by David Odonkor on 30 sierpnia 2015

Czym ujął telewidzów? Szczerością. Naturalnością. Nie miał oporów, by publicznie zrobić striptiz. W jednym z odcinków otworzył się, opowiedział o przeżyciach z dzieciństwa. - Mój ojciec (pochodzi z Ghany - przyp. red.) odszedł z domu, gdy miałem sześć lat. Od tamtego momentu nie mamy kontaktu. Szacunek dla mojej matki, że to wszystko zniosła - powiedział. Jedna ze współlokatorek domu Wielkiego Brata, aktorka Desiree Nick nie potrafiła powstrzymać łez po tym wyznaniu byłego piłkarza.

Dżungla? Wykluczone. Ale taniec...

Odonkor także płakał. Miewał trudne momenty. Wielki Brat wezwał go do pokoju zwierzeń, a jego oczom ukazał się film od sześcioletniej córeczki Adriany, która miała za sobą debiut w roli uczennicy. - Kocham cię mocno. Mój pierwszy dzień w szkole był świetny. Ściskam kciuki za ciebie - mówiła. "Odo" długo nie mógł po tym dojść do siebie.

Co dalej po telewizyjnym sukcesie? Były reprezentant Niemiec wprawdzie nadal chciałby pracować w fachu trenerskim, ale przyznaje, że propozycje z branży medialnej pojawiają się nader często. - Oczywiście pozostanę przy sporcie, ale jakaś przygoda w telewizji nie byłaby zła - przyznał. Odrzuca jednak udział w innym reality show - "Dschungelcamp". Jego uczestnicy trafiają do dżungli w Australii, gdzie muszą stawiać czoła wielu wyzwaniom. Do tego programu trafili m.in. Ailton i Eike Immel, ale Odonkor stanowczo odmówił. - W żadnym wypadku - skwitował.

Co innego taniec. "Let's dance" to niemiecki odpowiednik "Tańca z Gwiazdami". Odonkor dostał już ofertę, ale jej nie przyjął, zasłaniając się problemami z kolanem. Ale kiedyś... - Muszę obejrzeć ten program - mówi, nie wykluczając startu w którejś z kolejnej edycji. Jedno jest pewne: nie byłby pierwszym triumfatorem-piłkarzem w tanecznym show. W czerwcu 2015 r. zwyciężył w nim Hans Sarpei, inny były futbolista (m.in. Wolfsburga i Bayeru Leverkusen).

#dziejesiewsporcie: świetna reklama z udziałem Neuera
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×