El. LM: FK Astana 90 minut od raju

Klub z Kazachstanu jest blisko historycznego awansu do Ligi Mistrzów. Powstał kilkanaście lat po występach w elitarnych rozgrywkach ostatniego reprezentanta Polski.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

FK Astana wiezie na rewanż z APOEL-em Nikozja gola zaliczki. Transportowała go na Cypr przez 3500 kilometrów z miasta, które dotychczas mogło kojarzyć się z kolarstwem, nawet hokejem, ale rzadko z piłką nożną.

Kolejowy klub powstał w wyniku fuzji na przełomie 2008 i 2009 roku. Ma na koncie więcej zmian nazwy oraz herbu niż mistrzostw kraju. Z każdym rokiem robi progres i zademonstrował, że nie warto lekceważyć go na arenie międzynarodowej. Swoje mecze rozgrywa na jeszcze pachnącej nowością Astana Arena wybudowanej kosztem ponad 180 milionów dolarów. Stadion na ponad 30-tysięcy otwarto z udziałem Andrija Szewczenki i Hakana Sukura.
Po wybudowaniu stadionu przystąpiono do budowy siły piłkarskiej. Rok temu Kazachowie wysłali Europie sygnał o aspiracjach. Byli o rundę od fazy grupowej Ligi Europy. Po wysokich zwycięstwach z AIK Solna i Hapoelem Tel Awiw potknęli się na półfinaliście Ligi Mistrzów z XXI wieku - Villarreal CF. Było to rok po debiucie w europejskich pucharach. Na koniec 2014 stołeczna drużyna została mistrzem Kazachstanu z przewagą siedmiu punktów nad FK Aktobe i ośmiu nad Kajratem Ałmaty. Budowany na silnych podstawach finansowych mógł przystąpić do ataku na Ligę Mistrzów. Ranking nakazał Kazachom wystartował już w II rundzie eliminacji, a na dodatek jako drużyna nierozstawiona.

Los przydzielił drużynie ze stolicy Kazachstanu NK Maribor. Mistrz Słowenii wystąpił rok temu w fazie grupowej Ligi Mistrzów i urywał punkty Chelsea Londyn i Schalke 04 Gelsenkirchen. Pierwszy mecz jeszcze wygrał po golu dobrze znanego w Warszawie Marko Sulera. Na Astana Arena gospodarze odrobili stratę z nawiązką.

Skoro mowa o polskich wątkach to w kadrze FK pierwszoplanową postacią jest Roger Canas. W 2011 roku Kolumbijczyk został wypożyczony z Sibira Nowosybirsk do Jagiellonii Białystok. Bardziej figurował niż grał. Gola nie zdobył, złapał trzy żółte kartki w Młodej Ekstraklasie. Drugim, błyskotliwym stranieri w Astanie jest Foxi Kethevoama. W poprzednim sezonie zdobył łącznie 20 goli. Generalnie jednak obcokrajowcy stanowią mniejszość w zespole opartym na Kazachach.

Po wygraniu dwumeczu z Mariborem Kolejarze zaczęli być typowani na czarnego konia eliminacji. Większe wrażenie robiły jednak wówczas Skenderbeu Korcze czy grający na wyjątkowo egzotycznym stadionie Milsami Orhei. FK zyskał jednak lepszą pozycję przed następnymi rundami i w trzeciej rundzie trafił na HJK Helsinki.

Po pierwszym, bezbramkowym meczu Finowie nie złożyli broni, prowadzili 2:0, więc gospodarze musieli uciekać spod gilotyny. Rzucili się w pościg i w doliczonym czasie wyszli na prowadzenie. Gola na wagę awansu zdobył Jewgenij Postnikow - pomocnik, który aż dwukrotnie lądował w mało prestiżowej lidze łotewskiej.

Kazachowie od początku stawiali na zagranicznych trenerów. Obecnie drużynę prowadzi Stanimir Stojłow. Niewiele starszy od Henninga Berga i Macieja Skorży Bułgar prowadził już drużynę w elitarnej Lidze Mistrzów. Niemal dekadę temu był to Lewski Sofia. Jako zawodnik grał między innymi w Fenerbahce Stambuł. Dziś jego FK ma podpisaną umowę partnerską z innym klubem znad Bosforu - Galatasaray. Do dyspozycji ma 10-osobowy sztab.

Kazachowie zagrają w środę rewanżowe spotkanie z APOEL-em Nikozja. U siebie wygrali 1:0, ale nie stali się przez to faworytem. Dotychczas na wyjazdach szło im mniej błyskotliwie niż u siebie. W składzie mistrza Cypru, który próbuje odrobić stratę do FK, są Mateusz Piątkowski, Semir Stilić oraz Inaki Astiz.

FK Astana awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×