Kazimierz Moskal nabiera wody w usta

Posada Kazimierza Moskala wisi na włosku, ale szkoleniowiec Wisły Kraków nie chce wypowiadać się na temat swojej sytuacji przy Reymonta 22.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Kazimierz Moskal we wtorek nie prowadził przedpołudniowego treningu Wisły. Gdy jego zespół ćwiczył w centrum w Myślenicach, 48-letni szkoleniowiec tłumaczył się przed przełożonymi, którzy byli już gotowi zwolnić go ze świadczenia usług trenerskich. Ostatecznie wstawiennictwo prezesa Roberta Gaszyńskiego i dyrektora sportowego Zdzisława Kapki uchroniło Moskala przed dymisją, ale jego notowania u Bogusława Cupiała nadal nie stoją wysoko.
Nie jest tajemnicą, że trener zachowa posadę na dłużej tylko dzięki zwycięstwom, ale nie chciał zdradzić, czy otrzymał od przełożonych konkretne ultimatum.

- Jestem pracownikiem Wisły i robię to, co do mnie należy. Nie zawracam sobie głowy tym, co będzie i jakie decyzje zostaną podjęte. Tyle ode mnie w tym temacie - mówi Moskal.

Moskal pracuje przy Reymonta 22 od 10 marca, kiedy zastąpił w roli szkoleniowca Wisły Franciszka Smudę. Przejął zespół po tym, jak ten w czterech pierwszych meczach rundy wiosennej zdobył tylko jeden punkt. Dźwignął Wisłę z kryzysu, bo w trzech pierwszych meczach z Legią Warszawa, Cracovią i Jagiellonią Białystok Biała Gwiazda zdobyła pięć punktów, zwycięstwa z Legią i Jagiellonią tracąc dopiero w końcowych minutach, ale ogólny bilans jego III kadencji przy Reymonta 22 jest bardzo słaby. Średnia 1,21 pkt/mecz to drugi najgorszy wynik w trwającej od 1997 roku "erze Cupiała", a palmę pierwszeństwa pod tym względem też dzierży Moskal. Podczas jego II kadencji przy Reymonta 22 Wisła zdobywała średnio 1,17 "oczka" na spotkanie.

Moskal prowadził Wisłę w 19 ligowych meczach, w których ta zdobyła tylko 23 punkty - w branym pod uwagę okresie to dopiero 10. wynik w Ekstraklasie. Biała Gwiazda za kadencji Moskala wygrała tylko cztery spotkania - mniej zwycięstw odnieśli tylko piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała i Górnika Zabrze (po trzy). Z drugiej strony krakowianie schodzili z boiska pokonani też tylko cztery razy - wespół ze Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa najrzadziej w lidze. Szkoleniowca Białej Gwiazdy pogrążają remisy, których jego zespół zanotował aż 11 (najwięcej w Ekstraklasie). Moskal nie zyskał także w oczach przełożonych, stawiając na zmienników w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski z Ruchem Chorzów (1:2).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×