Drutex-Bytovia straciła zwycięstwo. "Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą"
Piłkarze Drutex-Bytovii po słabej pierwszej połowie po przerwie objęli prowadzenie. Gdy byli już niemal pewni wygranej, Rozwój Katowice zdobył bramkę w doliczonym czasie gry.
Po słabszej pierwszej połowie podopieczni Kafarskiego podnieśli się z kolan i udanie otworzyli drugą część pojedynku. Ich wysiłki przyniosły efekt w 58. minucie, gdy Janusz Surdykowski zdobył bramkę. Ożywienie do gry Rozwoju wnieśli zmiennicy, więc Drutex-Bytovia musiała uważniej spisywać się w obronie. Minuty upływały, a ostatecznie sztuka dowiezienia zwycięstwa do końca im się jednak nie udała. W doliczonym czasie gry piłkarzom Rozwoju w końcu dopisała dokładność, a głową piłkę do siatki skierował Filip Kozłowski, ustalając końcowy wynik meczu.
- Odbieramy ten remis inaczej niż gospodarze, bo straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry. Bramkę, która być może wisiała w powietrzu, ale niekoniecznie musiała wpaść. Wydawało się, że w drugiej połowie w pewnym momencie wszystko jest pod kontrolą, a okazało się, że po tej przerwie na nawadnianie - która ma jakieś kluczowe znaczenie jeśli chodzi o przebieg już któregoś z rzędu spotkania - drużyna Rozwoju zepchnęła nas do defensywy, brakowało tam skuteczniejszych rozwiązań i po jednym z nich padła ta bramka. Jestem niezadowolony z tego jednego punktu, ale pewnie po analizie może wyjść na to, że sytuacji bramkowych było po równo i obie drużyny zadowolą się tym punktem - powiedział Tomasz Kafarski.
W czwartej kolejce I ligi Drutex-Bytovia zagra na wyjeździe z Wigrami Suwałki. Spotkanie odbędzie się w sobotę 22 sierpnia.