Sebastian Mila: Ciągle wierzę w ten zespół

Lechia przegrała kolejne spotkanie i nadal nie ma na swoim koncie punktów w nowym sezonie Ekstraklasy. - Pozytywem jest to, że mamy jeszcze wiele meczów przed sobą - pociesza Sebastian Mila.

Miłosz Marek
Miłosz Marek
Piłkarze Lechii Gdańsk wracali z wyjazdowego meczu w Poznaniu w minorowych nastrojach. Biało-zieloni nie przerwali fatalnej passy meczów w stolicy Wielkopolski, a remis stracili po golu w doliczonym czasie gry. - Zasłużyliśmy na remis. Futbol to brutalna gra. Moment nieuwagi powoduje, że wracamy do Gdańska bez punktów - komentuje pojedynek z mistrzem Polski Sebastian Mila.
Sędzia Daniel Stefański w sobotnim starciu często przerywał grę po faulach obu ekip. Kapitan gdańskiej jedenastki nie uważa jednak, że mecz był specjalnie brutalny. - Jedna i druga drużyna ratowała się faulami. To wynikało z tego, że obie ekipy chciały wygrać. Przed meczem mieliśmy zerowy dorobek, więc stąd taki, a nie inny obraz - dodaje. Lechia, jeden z kandydatów do walki o podium Ekstraklasy jak na razie zawodzi. Podopieczni Jerzego Brzęczka po dwóch kolejkach nie mają na swoim koncie ani jednego punktu. - Jesteśmy rozczarowani. To smutne dla nas i naszych sympatyków. Pozytywem jest to, że mamy jeszcze wiele meczów przed sobą. Trzeba zakasać rękawy i wziąć się do pracy już od kolejnego spotkania - nie kryje Mila.

Sam zawodnik nie wymienia jednak największej bolączki jego drużyny. - Wiele rzeczy musimy poprawić, ale wierzę w ten zespół. Wierzę, że uda się wejść w odpowiedni rytm i będziemy wygrywać spotkania - kończy.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:1

Czy Lechia zdobędzie punkty w 3. kolejce Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×