Górnik znalazł sposób na Ruch. Jaki?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Górnik Łęczna w meczach wyjazdowych ma sposób na Ruch Chorzów. Niemal dokładnie przed rokiem podopieczni Jurija Szatałowa ograli Niebieskich, teraz ponownie okazali się lepsi. Co o tym zadecydowało?

Niemal rok temu Ruch Chorzów, zaangażowany w grę o Ligę Europy, Górnika Łęczna podejmował w Gliwicach i przegrał. Scenariusz powtórzył się na inaugurację sezonu. Podopieczni Jurija Szatałowa, mimo że piłkarsko lepsi od Niebieskich nie byli, potrafili do bólu wykorzystać swoje okazje do zdobycia goli i ponownie wyjazdowe spotkanie z Ruchem zakończyli w doskonałych nastrojach. [ad=rectangle]

Po spotkaniu goście podkreślali, że wygrana nie przyszła im łatwo. - Może ktoś z trybun widział, że Ruch nie chce, ale to dzięki nam tak się działo, my im to uniemożliwialiśmy - stwierdził obrońca Górnika Maciej Szmatiuk. - Graliśmy konsekwentnie i gospodarze sporadycznie stwarzali sobie okazje bramkowe. Było tylko kilka takich minut, że zostaliśmy zamknięci. Gdybyśmy wcześniej strzelili drugiego gola, byłoby nam łatwiej - dodał.

Zadowolonym z debiutu w nowych barwach mógł być Bartosz Śpiączka, który po zastąpieniu Jakuba Świerczoka był z przodu dużo aktywniejszy od byłego gracza Zawiszy. - Chyba było to zasłużone zwycięstwo. Tutaj zawsze się ciężko gra, dlatego wygraną trzeba cenić - powiedział napastnik. - Zdobyłem gola, ale już kilka minut wcześniej powinienem trafić do siatki - dodał snajper, z którego Górnik może mieć sporo pożytku.

[event_poll=52730]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)