Szykuje się wielki powrót do Sandecji?
Trwa przebudowa nowosądeckiego I-ligowca przed rozpoczęciem kolejnego sezonu. Zespół potrzebuje wzmocnień na wielu pozycjach. Bez wątpienia również w ataku, gdzie brakowało klasowego snajpera.
Krzysztof Niedzielan
Lekarstwem na małą liczbę bramek, zdobywaną przez napastników Sandecji może być Arkadiusz Aleksander. 30 czerwca jego kontrakt z Olimpią Grudziądz wygaśnie, więc nadarza się doskonała okazja, by zatrudnić gracza o uznanej marce i umiejętnościach. - Może to nie był zawodnik pokonujący dużą liczbę kilometrów, ale z piłkarskim nosem i strzelający dużo bramek - podkreśla trener Robert Kasperczyk, wspominając występy Aleksandra dla Sandecji.
Kiedy 20 maja Olimpia Grudziądz przyjechała do Nowego Sącza, 35-letni piłkarz pytany o wygasający kontrakt odpowiedział: - Spokojnie, są jeszcze trzy mecze i zobaczymy. Chciałbym, żeby Sandecja się utrzymała.
Sądeczanie wywalczyli na boisku prawo gry w I lidze w przyszłym sezonie i nie ma wątpliwości, że napastnik tej klasy byłby mile widziany z powrotem przy Kilińskiego. - O to już trzeba pytać nie mnie, a prezesów - uciął wtedy Aleksander.
Marzy mi się ekstraklasa - rozmowa z Robertem Kasperczykiem, trenerem Sandecji Nowy Sącz