Jerzy Brzęczek: Jeszcze się wiele wydarzy
Mimo porażki ze Śląskiem we Wrocławiu Lechia Gdańsk nie rezygnuje z walki o czwarte miejsce w T-Mobile Ekstraklasie, które daje możliwość występów w europejskich pucharach.
W przypadku ewentualnego awansu do europejskich rozgrywek, drużynie Lechii przydałyby się wzmocnienia. - Jeżeli chodzi o personalia, będziemy o tym dyskutować w klubie. Najpierw musimy do pucharów awansować i dopiero wtedy będziemy takie kroki podejmować, aby ta drużyna została odpowiednio wzmocniona do potrzeb - podkreślił Brzęczek.
W sobotnim meczu w składzie Lechii brakowało Sebastiana Mili, który musiał odcierpieć karę za nadmiar żółtych kartek. - Na pewno to jest zawodnik, który z jednej strony potrafi jednym podaniem otworzyć drogę do bramki, a z drugiej sam ją zdobyć. Myślę, że teraz ze Śląskiem nie mieliśmy problemów z kreowaniem szans, tylko z ich wykorzystaniem. Tych okazji mieliśmy kilka i nie potrafiliśmy strzelić gola. Gdyby był Sebastian, byliśmy na pewno inaczej ustawieni. Może byłoby to dla nas skuteczniejsze. Sebastian był tutaj jednak z nami, gdy przegraliśmy 0:3. Na pewno nie będziemy szukać usprawiedliwiania w personaliach. To był dobry mecz - podsumował trener gdańszczan.