Fornalik ma swojego "kata"

Po niespełna trzech latach trener Ruchu Chorzów musiał przypomnieć sobie debiut na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Wszystko przez gracza Piasta.

Michał Piegza
Michał Piegza

15 sierpnia 2012 Waldemar Fornalik po raz pierwszy w oficjalnym meczu poprowadził reprezentację Polski. Biało-czerwoni zagrali na wyjeździe z Estonią i stracili gola w ostatniej minucie gry po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Konstantina Vassiljeva. Polacy mecz przegrali 0:1.

Niespełna trzy lata później obecny szkoleniowiec Ruchu Chorzów musiał przypomnieć sobie tamto wydarzenie. W 19. minucie pojedynku Niebieskich z Piastem Gliwice goście objęli prowadzenie, a bramkę zdobył właśnie Estończyk. Co więcej, gracz z Gliwic trafił do siatki uderzeniem z rzutu wolnego.

Tym razem jednak podopiecznym Waldemara Fornalika udało się doprowadzić do remisu i trafienie Estończyka nie przesądziło o porażce drużyny prowadzonej przez "Waldka-Kinga".

Ruch Chorzów otrzymał odszkodowanie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×