Jacek Zieliński: "Budzik" ma wrażliwą, artystyczną duszę
Marcin Budziński jest motorem napędowym Cracovii, ale nowy trener Pasów Jacek Zieliński nie zawahał się ściągnąć go z boiska już w przerwie meczu 30. kolejki T-ME z PGE GKS-em Bełchatów (3:1).
Nowy opiekun Pasów szybko przekonał się, że Budziński ma dużą amplitudę formy. Wojciech Stawowy próbował dotrzeć do niego różnymi środkami: od pozytywnego pompowania do przesunięcia do rezerw za nienależyte zaangażowanie w trening włącznie. Robert Podoliński nazwał go kiedyś "liderem grupy specjalnej troski", a Jacek Zieliński już po tygodniu wspólnej pracy wie, że "Budzik" wymaga szczególnego traktowania.
- "Budzik" jest bardzo fajnym chłopakiem o wrażliwej, artystycznej duszy i prawda, że do niego trzeba umieć trafić. To bardzo dobry zawodnik, który wiele daje drużynie. Marcin brał udział w każdej bramkowej akcji w Bydgoszczy. Miał dużo strat, ale dostał ode mnie polecenie, że ma szukać dryblingu, bo to potrafi robić. Jeśli straci piłkę, po części winę biorę na siebie - komentuje szkoleniowiec Cracovii i dodaje: - Z GKS-em zagrał słabiej. Przy tak ustawionym rywalu ciężko mu było znaleźć sobie miejsce, bo to jest chłopak, który potrzebuje przestrzeni do gry. Zagrał słabiej i został zmieniony, ale po meczu był uśmiechnięty i cieszył się z chłopakami razem w szatni. Wie, że zawalił, ale jestem przekonany o tym, że w następnym meczu zobaczymy innego "Budzika".
Na młodego Kapustkę Zieliński liczy z kolei tak bardzo, że Cracovia nie zgodziła się na jego udział w zgrupowaniu reprezentacji Polski U-19, które koliduje z 32. i 33. kolejką T-ME. Na kadrę nie pojedzie też Mateusz Wdowiak.
- Kapustka jest w tej chwili podstawowym zawodnikiem i ja sobie nie będę strzelał w kolano. Wdowiaka moglibyśmy puścić, bo nie chcę nikomu robić problemów, ale on w czasie turnieju ma trzy egzaminy maturalne, a to jest w tej chwili dla niego najważniejsze - mówi Zieliński.
3701 dni i dość! Długo wyczekiwane przełamanie Dariusza Zjawińskiego