Flota Świnoujście nie zmieniła właściciela, czyli nie wybiegnie na boisko?

Klub miał mieć od czwartku nowego właściciela, ale umowa nie została podpisana. Kolejny mecz i na nowo wątpliwe jest, czy drużyna wybiegnie na boisko.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Ostatnie tygodnie we Flocie Świnoujście to niekończące się przepychanki na linii stowarzyszenie a spółka, za którą odpowiada Jerzy Woźniak. Biznesmen finansował od dawna bieżące funkcjonowanie klubu, czyli kontrakty piłkarzy i sztabu szkoleniowego, ochronę meczów domowych czy transport na wyjazdowe.
Woźniak groził cyklicznie, że zacznie oddawać walkowery, jeżeli nie przejmie pełni kontroli nad Flotą. Perypetii nie brakowało już w rundzie jesiennej. Wiosną głośno zrobiło się przed meczem z Widzewem Łódź, kiedy Woźniak postawił ultimatum, że wstrzyma finansowanie, jeżeli nie zostanie oficjalnie właścicielem klubu oraz nie zostanie złożony wniosek o licencję na następny sezon. Akurat wówczas na groźbach się skończyło.

Stowarzyszenie owszem dążyło do przekazania klubu, ale nie mogło podejmować takich decyzji bez zgody nadzorcy sądowego. Flota jest zadłużona na ponad 1,5 miliona złotych, a Woźniak miał zagwarantować spłatę zaległości. Rozsyłał do wierzycieli propozycje ugód, ale nie wszyscy zgodzili się na warunki. Do klubu zgłosił się komornik, a na początek maja wyznaczono licytację majątku.

W czwartek w kancelarii miało dojść do podpisania końcowego aktu notarialnego w sprawie przekazania sekcji piłki nożnej spółce MKS Flota. Miało, ale nie doszło. Nadzorca sądowy zaopiniował, że chce ona przejąć prawa, a jednocześnie w żaden sposób nie zagwarantować spłaty wierzycieli. Stowarzyszenie poinformowało zarazem, że Woźniak nie zgodził się zabezpieczyć miliona złotych udziałów dla Floty Świnoujście.

Po klapie z czwartku prawdopodobne, że na klub opadnie gilotyna sądu, który ogłosi upadłość likwidacyjną. Woźniak grozi zarazem, że ma dość inwestowania we Flotę i ostatecznie opuści Świnoujście.

W sobotę drużyna ma zagrać u siebie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, ale już to spotkanie może zostać oddane walkowerem, jeżeli żadna ze stron nie zapewni finansowania obsługi oraz ochrony imprezy masowej. Będzie to jeszcze jedna karykaturalna sytuacja, ponieważ wcześniej Flota czyniła starania o zmianę terminu meczu i informowała o akcjach promocyjnych przygotowanych na sobotę.

Oficjalnego stanowiska w sprawie meczu z Termalicą jeszcze nie ma. Sportowo Flota przegrała ostatnio w rekordowych rozmiarach 0:5 z Miedzią Legnica, co nie zmienia faktu, że utrzymuje się bezpiecznie ponad strefą spadkową. Organizacyjny chaos trwa od lipca, kiedy to miasto zakończyło finansowanie jedynego przedstawiciela sportu zawodowego w kurorcie.

Lech - Legia. Finały marzeń Pucharu Polski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×