Maciej Makuszewski: Nie ma co się załamywać

Lechia Gdańsk przegrała ze Śląskiem we Wrocławiu. Podopieczni Jerzego Brzęczka walczą o to, aby zagwarantować sobie awans do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy. Przed Lechią dwa ważne mecze.

Artur Długosz
Artur Długosz
W ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lechia Gdańsk mierzyła się ze Śląskiem we Wrocławiu. To spotkanie podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali 0:3. Aktualnie gdańszczanie plasują się na dziewiątym miejscu w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju.
- Ciężko na gorąco powiedzieć, co było przyczyną porażki. Nie wiem jak to z boku wyglądało. Wydaje mi się, że ta porażka jest trochę za wysoka. Śląsk wykorzystał nasze błędy i wygrał 3:0. Teraz musimy wyciągnąć wnioski. Mamy przed sobą mecz u siebie i musimy walczyć o trzy punkty - mówił po meczu Maciej Makuszewski.

Lechii gorzej wiedzie się na wyjazdach, niż w spotkaniach na własnym stadionie. - Myślę, że chyba każda drużyna w ekstraklasie ma tak, że gra lepiej u siebie niż na wyjazdach. Wygraliśmy w Szczecinie, we Wrocławiu się nie udało. Nie ma co się załamywać. Są jeszcze dwa spotkania do końca tej rundy zasadniczej, jedno u siebie, drugie na wyjeździe. Chcemy poprawić ten bilans - skomentował piłkarz Lechii.

W przypadku zwycięstwa we Wrocławiu, Lechia plasowałaby się w czołowej ósemce. - Była taka szansa przed tym spotkaniem w przypadku naszego zwycięstwa. Już to minęło, przegraliśmy ten mecz. Teraz patrzymy na spotkanie z Górnikiem Łęczna, które jest bardzo ważne dla nas. Gramy u siebie i na tym trzeba się koncentrować - podsumował Maciej Makuszewski.

Lechia słabsza na wyjazdach? "To materiał do pracy"

Czy Lechia Gdańsk zagra w czołowej ósemce T-Mobile Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×