Sandecja walczy o pozostanie w I lidze. Robi się nerwowo...
Walka o utrzymanie na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy jest jak dotąd drogą przez mękę w przypadku nowosądeckiej drużyny. 26. kolejka ponownie nie przyniosła zdobyczy punktowej.
Jeśli spojrzymy na mecze rozegrane w 2015 roku, Sandecja jest dopiero szesnastą siłą I ligi. Wiosną podopieczni Dariusza Wójtowicza przegrali już pięć razy (w Suwałkach trzeci raz z rzędu) i mają zaledwie 6 punktów. Na boisku wywalczyli tylko 3, bo za spotkanie z Widzewem Łódź dostali walkower.
Problemem sądeckiej ekipy jest wąska kadra. Przy kontuzjach i kartkach cały czas trzeba łatać dziury. Gdy nie ma mowy o stabilizacji, trudno też o wyniki. Przed meczem z Bytovią trener Pasów powinien mieć już większy komfort przy wybieraniu składu, bo do dyspozycji będą już kartkowicze Dawid Szufryn i Kamil Słaby. Szczególnie ten pierwszy wprowadza dużo jakości do defensywnych poczynań zespołu, ale jest to trochę syzyfowa praca, bo inni obrońcy regularnie popełniają błędy, kończące się bramkami rywali.
Adamek na wagę wygranej - relacja z meczu Wigry Suwałki - Sandecja Nowy Sącz