Bartosz Kapustka: Wóz albo przewóz
Dla Bartosza Kapustka rozegrane w ramach 25. kolejki T-ME derby Krakowa były drugą Świętą Wojną, w której wziął udział, ale nie będzie jej dobrze wspominał.
Żadnych pretensji do swojego młodego podopiecznego nie miał trener Robert Podoliński: - Gdyby każdy miał tak skonstruowaną psychikę, jak 19-letni Bartek, to byłoby dobrze. On dźwiga na swoich młodych barkach dużą odpowiedzialność. Nie mam do niego żadnych pretensji. To jeden z niewielu moich piłkarzy, którzy wytrzymali presję meczu derbowego. To była zwykła sytuacja meczowa, akcja ratunkowa - Bartek nie zrobił Pawłowi krzywdy. Nie mam do niego pretensji.
Pasy przed sezonem, a nawet przed startem rundy wiosennej, głośno mówiły o awansie do pierwszej grupy mistrzowskiej, tymczasem na pięć kolejek przed końcem sezonu finałowego mają tylko jedno "oczko" przewagi nad strefą spadkową.
- Myślę, że najlepiej będzie, jeśli nie będziemy myśleli o tym, że gramy o utrzymanie albo o tym, że gramy o "ósemkę" - trzeba grać z meczu na mecz i gromadzić punkty. W meczu z Lechią zrobimy wszystko, by zrehabilitować za derbową porażkę - zapowiada nastolatek.