Robert Warzycha: Wszyscy oczekujemy tego zwycięstwa
Górnik Zabrze od ponad pół roku nie wygrał przy Roosevelta. Nadzieje na przełamanie zawodnicy i kibice śląskiej drużyny wiążą z sobotnią potyczką z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Marcin Ziach
- Podbeskidzie jest bardzo dobrą drużyną. Przegraliśmy z nią zresztą w Pucharze Polski. Szanujemy więc rywala, ale walczymy o zwycięstwo i trzy punkty przed własną publicznością - zapowiada Robert Warzycha, dyrektor sportowy Górnika Zabrze.
Przed meczem z Podbeskidzie Bielsko-Biała w szatni śląskiej drużyny panuje ogólna mobilizacja. Trójkolorowi chcą wygrać u siebie po raz pierwszy od blisko siedmiu miesięcy i zażegnać fatalny kryzys przy Roosevelta.
Robert Warzycha wierzy w przełamanie przed własną publicznością
Ostatnie mecze nie były najlepsze w wykonaniu defensywy zabrzańskiej drużyny. Górnik stracił w dwóch ostatnich występach aż pięć bramek. - Mamy spory niedosyt po ostatnim meczu. Zagraliśmy nieźle i z takimi doświadczonymi zawodnikami w obronie, jakich mieliśmy na boisku, powinniśmy dowieźć wygraną do końca. Jeśli chcemy grać w pierwszej "ósemce", zdecydowanie musimy poprawić grę w defensywie - wskazuje Warzycha.
Do pojedynku z Góralami Górnik przystąpi bez Radosława Sobolewskiego. - Na pewno Radek nie będzie grał w tym meczu. Nie trenował normalnie w tym tygodniu, więc nie ma mowy o ryzykowaniu. Kto go zastąpi? Są różne warianty. Ostatecznie zdecydujemy w sobotę - puentuje działacz 14-krotnych mistrzów Polski.