Optymizm wśród koroniarzy. Malarczyk: Mamy szansę wygrać

- Mila był ważnym zawodnikiem dla tej drużyny. To, że już go nie ma, to nie jest jednak nasz problem - mówi stoper kieleckiego zespołu. Koroniarze chcą potwierdzić w meczu ze Śląskiem, że są w formie.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Po spotkaniu w Bielsku-Białej piłkarze Korony Kielce dość zgodnie przyznawali, że tak naprawdę stracili dwa punkty. Czy dość pechowy remis powetują sobie w starciu z ekipą Śląska Wrocław? - Na każdy mecz staramy się wyjść z takim samym zaangażowaniem. Myślę, że ciężko mówić o tym, że wyjdziemy i od razu będziemy chcieli w pierwszych minutach udowodnić, że tam straciliśmy dwa punkty i rzucimy się na wariata. Wydaje mi się, że nie tędy droga i będziemy starali się dalej grać podobnie jak ostatnio i to przyniesie rezultaty - powiedział Piotr Malarczyk.
Kieleckich defensorów może czekać w niedzielę dużo pracy. Wrocławianie mają w swoich szeregach kilku naprawdę dobrych zawodników. - Jeżeli podejdzie się do meczu nieodpowiednio skoncentrowanym, to każdej drużyny można się obawiać, bo każda ma lepszych czy gorszych zawodników w ofensywie. Śląsk moim zdaniem ma naprawdę niezłych i to nie tylko w ofensywie - stwierdził. Wychowanek złocisto-krwistych nie ukrywa jednak, co jest celem jego zespołu. - Jeśli zagramy podobnie jak w poprzednich meczach, to mamy dużą szansę wygrać.

Na Kolporter Arenie wystąpi m.in. Flavio Paixao, czyli obecnie strzelec numer jeden w T-Mobile Ekstraklasie. - To, że ma najwięcej bramek o czymś świadczy. Na pewno będziemy zwracać uwagę na wszystkich zawodników, bo koncentrowanie się na jednym może nie wyjść pozytywnie. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego nie wygrali jeszcze meczu w tym roku. Zdaniem wielu powodem jest między innymi brak Sebastiana Mili. - Mila był ważnym zawodnikiem dla tej drużyny, jest bardzo doświadczony i gwarantował pewną stabilizację i proporcje między ofensywą a defensywą. To, że już go nie ma w Śląsku to nie jest jednak nasz problem - podkreślił "Malar".

23-latek, podobnie zresztą jak cała drużyna, może być zadowolony ze swojej formy w ostatnich tygodniach. Jest to dla niego o tyle istotne, ponieważ pełni w Koronie dwie ważne funkcje. - Nie jest to proste stać się liderem i nagle kierować nie tylko czwórką obrońców, ale też pracą defensywnych pomocników. Potrzebowałem kilku spotkań. To, że drużyna wybrała mnie na wicekapitana, dużo mi dało i staram się,, żeby nasza gra defensywna wyglądała z meczu na mecz coraz lepiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×