Następcy "Lewego" w BVB odsunięci na boczny tor, seria zwycięstw bez Immobile i Ramosa
Dortmundczycy wychodzą z kryzysu, ale bez udziału duetu napastników Ciro Immobile - Adrian Ramos. Włoch i Kolumbijczyk nie cieszą się obecnie zaufaniem sztabu szkoleniowego Borussii.
Konrad Kostorz
Na odejście Roberta Lewandowskiego działacze Borussii Dortmund zareagowali pozyskaniem Ciro Immobile i Adriana Ramosa. W rundzie jesiennej obaj napastnicy grali dużo, ale prezentowali się przeciętnie i zazwyczaj nie dawali żółto-czarnym zwycięstw. Były snajper Torino FC strzelił 8 goli, zaś reprezentant Kolumbii 6-krotnie wpisał się na listę strzelców.
Ciro Immobile nie przeżywa najlepszego okresu w Borussii Dortmund
Ramosowi może być bardzo trudno powrócić do gry, z kolei Immobile z pewnością nie został jeszcze skreślony. - Nie jest prawdą, że trener Klopp mi nie pomaga. Dużo rozmawiamy, a jeśli chodzi o moją sytuację, to Lewandowski w premierowym sezonie w Borussii zdobył tylko siedem goli, a dopiero później "odpalił" i pozostawił po sobie znakomite wrażenie. Nie żałuję, że wybrałem BVB i nie zamierzam wracać do Italii - zapewnia.
We wtorek wicemistrzów Niemiec czeka pojedynek z Juventusem Turyn - klubem, który Immobile reprezentował od 2008 do 2010 roku i w którym doczekał się zaledwie pięciu krótkich występów. Wszystko wskazuje na to, że 24-latek spotkanie rozpocznie wśród rezerwowych.
Juergen Klopp: Mecz z Juventusem? Nie odpuścimy, ale priorytetem pozostaje Bundesliga