Michał Miśkiewicz wraca do Wisły Kraków

Wisła Kraków jest o krok od finalizacji pierwszego zimowego transferu. Po półrocznej przerwie do Białej Gwiazdy wróci Michał Miśkiewicz.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Szczegóły kontraktu są już ustalone i transfer jest uzależniony już tylko od wyniku badań Miśkiewicza. Wychowanek Kmity Zabierzów będzie pierwszym zimowym nabytkiem krakowskiego klubu, z którym był związany już w latach 2012-2014.
26-latek trafił na Reymonta 22 latem 2012 roku na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt z AC Milan. W ekstraklasie zadebiutował w grudniu 2012 roku z Zagłębiem Lubin, a w pierwszym sezonie w Białej Gwieździe rozegrał w sumie 9 spotkań.

W minionych rozgrywkach po odejściu Sergei Pareiko był już podstawowym bramkarzem Wisły i zarazem czołowym golkiperem T-Mobile Ekstraklasy. Jako jedyny ligowiec rozegrał w sezonie 2013/2014 komplet 3330 minut. W 37 spotkaniach puścił 46 bramek, a 15 razy zachował czyste konto, czym wyrównał klubowy rekord ustanowiony wcześniej przez Mariusza Pawełka. "Misiek" interweniował na linii z 79-proc. skutecznością.

Z końcem czerwca jego umowa z Wisłą wygasła i nie została przedłużona. Prezes Jacek Bednarz tłumaczył, że krakowski klub chciał zatrzymać go w swoich szeregach, ale strony nie mogły porozumieć się co do warunków kontraktu. Jego miejsce w bramce Wisły zajął Michał Buchalik.

Miśkiewicz pozostaje bez klubu od 1 lipca. W pewnym momencie był bliski przenosin do Śląska Wrocław, ale z WKS-em też nie porozumiał się w sprawie umowy i wrocławianie zatrudnili w jego miejsce Mariusza Pawełka. Czekając na oferty, Miśkiewicz ćwiczył indywidualnie z zaprzyjaźnionym trenerem bramkarzy Krzysztofem Wajdą, ale musiał przerwać treningi, by poddać się operacji pleców, z których urazem zmagał się od kilku miesięcy. Po zabiegu wymagał dwumiesięcznej rehabilitacji, a część z niej przechodził nawet u fizjoterapeuty Wisły w klubowym ośrodku w Myślenicach.

Jesienią numerem jeden w bramce Wisły był Michał Buchalik, a opcją rezerwową dla Franciszka Smudy pozostawał Gerard Bieszczad.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×