Piotr Zieliński i Empoli oszukani przez sędziego w Rzymie. "Cały stadion to widział"
Popełniony w drugiej połowie dogrywki faul Piotra Zielińskiego, którego nie było, zadecydował o zwycięstwie AS Romy nad Empoli FC we wtorkowym pojedynku 1/8 finału Pucharu Włoch.
- Rzut karny dla Romy? Nie mam zamiaru wypowiadać się na ten temat, ale myślę, że cały stadion to widział i powtórki mówią same za siebie. Dla mnie Puchar Włoch nie jest istotny, jednak niektórzy piłkarze po meczu płakali. To przykra sytuacja, zwłaszcza że zespół rozegrał dobre zawody - stwierdził trener beniaminka Maurizio Sarri.
Szkoleniowiec Romy po końcowym gwizdku usprawiedliwiał sędziego i sugerował, że jego zespół zasłużył na awans. - Trudno powiedzieć, czy obrońca dotknął piłkę, zanim trafił w Paredesa. To, że ściął z nóg naszego zawodnika, jest oczywiste. Arbiter stał zaledwie pięć metrów od tego zdarzenia, dlatego musimy mu zaufać - podsumował Rudi Garcia.
Dodajmy, że przyzwoite noty za 120-minutowy występ na Stadio Olimpico zebrał Łukasz Skorupski. Wskazano, iż miał niewiele pracy, przy straconym golu raczej nie zawinił, a w ostatniej akcji meczu uratował Romę przed serią rzutów karnych.
Puchar Włoch: AS Roma potrzebowała dogrywki! Pechowiec Zieliński, Skorupski na ratunek