Andrei Ciolacu wyjechał z Wrocławia, ale...
W Śląsku trwają testy zawodników, którzy kandydują do gry w barwach aktualnego wicelidera T-ME. Z Wrocławia wyjechał już Andrei Ciolacu, lecz nie znaczy to, że nie będzie on piłkarzem WKS-u.
Trener wicelidera najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce podjął już pierwsze decyzje personalne. Z grupy sprawdzanych graczy Ślęzy Wrocław szansę na pozostanie w WKS-ie ma już tyko Szymon Przystalski. Sztab szkoleniowy Śląska podziękował już za dalsze testy Jakubowi Jakóbczykowi i Pawłowi Niewiadomskiemu.
Z Wrocławia wyjechał już także Rumun Andrei Ciolacu. - Zgodnie z pierwotnymi ustaleniami wrócił do swojego macierzystego klubu - wyjaśnia Michał Mazur, rzecznik prasowy WKS-u. Nie znaczy to jednak, że ten zawodnik stracił już szansę na angaż w zespole o zielono-biało-czerwonych barwach. We Wrocławiu ciągle przebywa natomiast Milos Lacny. - Jest wolnym zawodnikiem, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby przyjrzeć mu się dokładniej - komentuje Mazur. Niebawem powinno się wyjaśnić, jaka będzie przyszłość zarówno Lacnego, jak i Ciolacu.