Juan Calahorro znów zawiódł. Ile szans jeszcze dostanie?
W spotkaniu z PGE GKS-em Bełchatów w podstawowym składzie Śląska Wrocław na boisku pojawił się Juan Calahorro. Hiszpan na drugą połowę już jednak nie wyszedł.
Artur Długosz
Przed meczem z PGE GKS-em Bełchatów trener Śląska Wrocław miał problem z obsadzeniem środkowej linii swojej drużyny. Za kartki nie mogli grać bowiem Krzysztof Danielewicz i Tom Hateley, a do defensywy przesunięty został Lukas Droppa. W związku z tym Tadeusz Pawłowski zdecydował się na to, aby od pierwszej minuty na boisko wpuścić Juana Calahorro. Hiszpan od momentu, gdy trafił do WKS-u, nie może sobie wywalczyć miejsca w składzie zielono-biało-czerwonych.
Calahorro ma jednak w drużynie inne istotne zadanie. Jest bowiem... duszą towarzystwa. - To jest bardzo ambitny chłopak. Super funkcjonuje w zespole, cieszę się, że mam takiego piłkarza w kadrze, ale musimy pracować, żeby było lepiej. Myślę, że jemu zabrakło przede wszystkim taktyki, grania - podsumował Pawłowski.