Tadeusz Pawłowski: Jesteśmy coraz bliżej celu
- Mamy kolejny punkt i jesteśmy coraz bliżej celu, który nakreśliliśmy sobie przed sezonem - mówił po meczu z Pogonią Szczecin Tadeusz Pawłowski. Śląsk Wrocław z Portowcami zremisował 1:1.
Tadeusz Pawłowski wpaja zawodnikom Śląska Wrocław swoją filozofię gry. Piłkarze mają rozgrywać szybkie akcje i grać ofensywnie. - Dążę do tego, żebyśmy wszyscy atakowali i się bronili. Jest podział ról, zespół po stracie ma ustawić dwie linie: obrony i pomocy. Teraz poszliśmy akurat w inny wariant, gdzie przed obroną grał Tom. Pięciu zawodników miało szybko organizować się po stracie piłki i pięciu zawodników miało organizować grę w polu karnym: trzech napastników, Sebastian Mila i Lukas Droppa. To nam się udaje, dzięki czemu nie ma chaosu w grze. Mimo, że przegrywaliśmy, nie graliśmy na chaos i przypadek. Akcje były przemyślane ze skrzydeł. Przerwa w szatni była bardzo spokojna, zwróciliśmy uwagę na to co można lepiej zrobić, czyli więcej ruchliwości na boisku. Nie było nerwowości i ostrych słów - wyjaśniał były zawodnik WKS-u.
W meczu z Portowcami było jednak sporo zastrzeżeń do postawy skrzydłowych Śląska. Sam szkoleniowiec pochwalił jednak swoich piłkarzy. - Pogoń dużo faulowała, przerywała grę, nie było łatwo złapać rytm. Chłopcy brali na siebie ciężar gry. Pich zagrał dobre spotkanie, Flavio jak zawsze miał zarówno genialne zagrania, jak i straty. Rozliczamy go z bramek, czego zabrakło, ale nie można mu zarzucić braku zaangażowania, bądź gry do tyłu. Jak ja jestem trenerem jeszcze nie zdarzyło się, żeby zespół odpuścił jakiś mecz. Cały tydzień ćwiczyliśmy szybszą grę na połowie przeciwnika. Na Ruchu nasza gra była za wolna i zbyt oczywista. Chcieliśmy grać więcej z kontry i ćwiczyliśmy szybkie wyprowadzenie piłki. Prosiłem o to chłopaków, nawet kosztem strat, nie chciałem żeby nasza gra była czytelna - podsumował Tadeusz Pawłowski.