Piast nie przebił krakowskiego muru. "Wisła była cofnięta i dobrze się broniła"
Napastnik Piasta z całych sił walczył, aby jego zespół pokonał Wisłę. Jednak ani Kamil Wilczek, ani jego koledzy nie przebili się przez szczelną obronę Białej Gwiazdy.
Wilczek jest zawodnikiem, który słynie z twardej gry. W starciu z Białą Gwiazdą musiał zmierzyć się jednak ze ścianą w postaci Arkadiusza Głowackiego. - Arek ma swoją wartość. To jest bardzo dobry piłkarz, dlatego zawsze przeciwko niemu gra się ciężko. Jednak występy tylko przed takimi zawodnikami sprawią, że będę się rozwijał i podnosił swoje umiejętności - stwierdził 26-latek.
Przeciwko Lechowi Poznań gliwiczanie mieli zdecydowanie więcej swobody w ofensywnych poczynaniach. Zespół Franciszka Smudy gospodarzom jej nie pozostawił. - Uważam, że Lech grał bardziej otwartą piłkę i odważniej atakował. Natomiast Wisła była cofnięta i dobrze się broniła, więc doszliśmy do mniejszej ilości sytuacji - skomentował były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.W następnej kolejce Piast zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk. - Liczymy na to, że w końcu wskoczymy do górnej ósemki, ale z Lechią zagramy dopiero w niedzielę. Najpierw przeanalizujemy starcie z Wisłą i wyciągniemy z niego wnioski. Później pojedziemy do Gdańska po trzy punkty - zakończył Kamil Wilczek.
Tomasz Podgórski znowu mógł być bohaterem. "Piłka mi trochę niewygodnie skoczyła"