Transferowy strzał w "10" Wisły Kraków
Richard Guzmics pracuje na miano jednego z najlepszych transferów Wisły Kraków w ostatnich latach, a na pewno wygrywa w kategorii cena/jakość. - To przesolidny chłopak - cieszy się Franciszek Smuda.
- Jemu jest potrzebna duża wiara w siebie, we własne umiejętności. Ludzie nie wiedzą, czemu on wyjechał z Węgier, a on wyjechał z Węgier, bo zawalił jakiś mecz w reprezentacji (z Rumunią - przyp. red.) i męczył się tam z tym. Widać, że to mu ciążyło - mówi trener Smuda i dodaje: - To jest przesolidny chłopak. Widzę, że tu odżywa. On w środę na treningu sprint z Sarkim wygrał! Nabiera pewności siebie. Cieszy go też gra z Głowacki, bo "Głowa" to silny punkt.
Biorąc pod uwagę niską zdolność nabywczą znajdującej się w opłakanej sytuacji finansowej Wisły pozyskanie Guzmicsa to strzał w "10" krakowskiego klubu. Przy Reymonta 22 dawno nie udało się pozyskać tej klasy stopera, a w ostatnich latach Wisła wykosztowywała się przecież m.in. na Gordana Bunozę, Kew Jaliensa czy Osmana Chaveza. Stwierdzenie, że Guzmics to najlepszy transfer Wisły od czasu sprowadzenia Marcelo wcale nie będzie nadużyciem. Poza konkurencją jest Semir Stilić, który przyszedł do Wisły dzięki trenerowi Smudze i dla byłego selekcjonera reprezentacji Polski.
- To była okazja, bo już po oknie transferowym pozyskaliśmy reprezentanta kraju, a do reprezentacji kalek nie biorą. Czemu się na niego zdecydowałem? "Coś" w nim zobaczyłem. Zresztą nasi piłkarze też dobrze do przyjęli, bo też "to" w nim widzieli. Ale poczekajmy do czerwca z generalną oceną. Może po zimowych przygotowaniach z nami będzie gorszy? - śmieje się "Franz", mając na myśli legendarne obciążenia, jakie ordynuje podopiecznym w czasie okresów przygotowawczych.