Jacek Dembiński dla SportoweFakty.pl: Wszyscy zaczynają się nas bać, nawet Niemcy

Jacek Dembiński uważa, że reprezentacja Polski jeszcze nie pokazała pełni swoich możliwości, ale udany początek eliminacji Euro 2016 sprawił, że rywale nabiorą do niej szacunku.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Jestem przekonany, że nasz zespół stać na jeszcze lepszą grę niż do tej pory. Zresztą pierwsza połowa ostatniego pojedynku z Gruzją nie była zbyt udana i szczęśliwie uniknęliśmy straty gola. Dobrze, że tak się stało, bo nie wiadomo jak ten mecz by się wówczas ułożył. Rywal z pewnością nastawiłby się na defensywę, a my zostalibyśmy zmuszeni do ataku pozycyjnego, którego nie lubimy - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Jacek Dembiński.Nie zmienia to jednak faktu, że były reprezentant Polski ocenia postawę biało-czerwonych bardzo wysoko. - Mam pozytywne wrażenia, bo gra jest dobra, a trener radzi sobie z każdym mankamentem, jaki wystąpi. Podoba mi się praca Adama Nawałki, który pokazuje odwagę. Nie boi się zmian, co najważniejsze trafia z nimi, umiejętnie też dobiera zawodników. To jego zasługa, że ponowną szansę dostał np. Sebastian Mila. Jednocześnie nie czuje też strachu przed stawianiem na młodszych graczy. To wszystko sprawia, że wykrystalizował się trzon zespołu i ważne teraz, by tego nie zaprzepaścić.
W czterech spotkaniach eliminacyjnych kadra zgromadziła dziesięć punktów i to świetny punkt wyjścia do dalszej walki. - W nowym roku trzeba utrzymać pozytywny trans, w jakim się znaleźliśmy. Nie będzie to jednak łatwe. Oglądałem spotkanie Szkotów z Irlandczykami i obie drużyny zaprezentowały się naprawdę dobrze pod względem piłkarskim. Do tego były niesamowicie wybiegane i zadziorne w swojej grze - zaznaczył Dembiński.

Czy Polska stała się faworytem grupy? - Pewne jest jedno: wszyscy się nas teraz boją, nawet Niemcy. Nikt już nas nie zlekceważy i będziemy budzić respekt dopóki nie zdarzą nam się jakieś głupie wpadki. Nie musimy czuć wielkiego strachu, bo mistrzowie świata póki co nic wielkiego nie pokazują. Trzeba być jednak czujnym, bo oni prędzej czy później odzyskają dobrą formę, do tego bez względu na wyniki będą pewni siebie. Następne mecze eliminacyjne odbędą się dopiero w marcu i wtedy dyspozycja poszczególnych rywali może być zupełnie inna niż teraz - stwierdził były napastnik Lecha Poznań, Widzewa Łódź, Hamburgera SV i Amiki Wronki.

Jakiego składu można się spodziewać we wtorkowej towarzyskiej potyczce ze Szwajcarią? - Myślę, że selekcjoner da pograć piłkarzom, którzy w Tbilisi nie dostali szansy. To ważne, żeby każdy z reprezentantów poczuł się pewnie. Mamy zresztą kontuzje, więc zmiany są konieczne. Chciałbym zobaczyć w dłuższym wymiarze czasowym takich zawodników jak choćby Karol Linetty - zakończył Dembiński.

Bartosz Bosacki dla SportoweFakty.pl: Dobry początek eliminacji nie oznacza, że staliśmy się od razu faworytem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×