Lechia Gdańsk nie ma szczęścia do sędziów
Podczas spotkania Lechii Gdańsk z Koroną Kielce bramkarz gości Vytautas Cerniauskas złapał piłkę, która... całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Sędzia pozostał jednak nie wzruszony.
Biało-zieloni ostatnio prezentują się bardzo słabo, ale warto również podkreślić, że sędziowie często podejmują krzywdzące ich decyzję. Przed tygodniem w Łęcznej nie uznali bramki Colaka, który był minimalnie wychylony za linię obrony Górnika. W Warszawie Orlando Sa strzelił bramkę w podobny sposób i wtedy sędziowie ją uznali.
W starciu ze Śląskiem Wrocław Dudu Paraiba brutalnie faulował Macieja Makuszewskiego. W tej sytuacji Brazylijczyk powinien wylecieć z boiska, ale arbiter znów nie reagował.
Słaby poziom sędziowania nie usprawiedliwia zawodników Tomasza Untona, lecz wydaje się, że gdyby nie pomyłki arbitrów, to Lechia Gdańsk na swoim koncie po 15. kolejce miałaby ciut więcej punktów.