Arka Gdynia wygrzebała się z marazmu

Arka Gdynia dopiero w 13. kolejce wygrała swój pierwszy mecz na własnym obiekcie w sezonie 2014/2015. - W końcu wygraliśmy u siebie! Nie popadamy jednak w huraoptymizm - powiedział Grzegorz Niciński.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
Arka Gdynia chociaż na chwilę może poczuć ulgę. W sobotę żółto-niebiescy po raz pierwszy w sezonie wygrali na własnym stadionie. Gorzką pigułkę porażki musieli przełknąć gracze Pogoni Siedlce. - W końcu zdobyliśmy trzy punkty na własnym boisku i to bardzo cieszy. Obawialiśmy się zespołu Pogoni, bo wiedzieliśmy, że to rosły zespół i dobrze wykonuje stałe fragmenty gry - powiedział Grzegorz Niciński, szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Teraz gdynianie pojadą do Lubina na spotkanie z Zagłębiem. - Cieszą te trzy punkty, ale na pewno nikt z nas tutaj nie popadnie w jakiś huraoptymizm. Czeka nas tydzień pracy, spokojny wyjazd na mecz z Zagłębiem i potem kolejny bój z beniaminkiem, z Chrobrym Głogów, ale na tą chwilę jesteśmy zadowoleniW Lubinie zagramy na pewno inaczej, bo zagramy na wyjeździe.

W końcu w klubie z Gdyni poprawia się sytuacja kadrowa, która na pewno wpłynęła na słabsze wyniki osiągane przez Arkę. - Cieszy na pewno fakt, że wszyscy dochodzą do zdrowia. Dzisiaj na pełnych obrotach trenował w końcu Paweł Abbott i Michał Szubert i myślę, że od poniedziałku wszyscy będą do dyspozycji, a to się rzadko zdarza. Będzie walka o osiemnastkę, a to mi daje duże pole manewru. To na pewno cieszy, bo tylko rywalizacja sportowa może podnieść poziom naszej gry - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×