Fatum nad Portowcami. Ich samolot nie wystartował
Dariusz Wdowczyk i jego podopieczni mają ostatnio pod górkę. Do Białegostoku udali się zdziesiątkowani kontuzjami i zupełnie innym transportem niż planowali.
Sebastian Szczytkowski
Pogoń Szczecin miała wylecieć z lotniska w Goleniowie przed południem w piątek, jednak lot został odwołany z powodu mgły. Kierownik Ryszard Mizak zorganizował błyskawicznie w miarę komfortowy, zastępczy transport, choć znacznie dłuższy niż pierwotnie zakładano. Portowcy wsiedli w pociąg ze Szczecina do Warszawy, gdzie przesiądą się do autokaru. Cała wyprawa potrwa około 10 godzin.
Tak dużych problemów kadrowych nie ma trener Jagi Michał Probierz. Dla białostoczan sobotni mecz będzie pierwszym po otwarciu całego nowego stadionu przy ulicy Słonecznej.