Fatum nad Portowcami. Ich samolot nie wystartował

Dariusz Wdowczyk i jego podopieczni mają ostatnio pod górkę. Do Białegostoku udali się zdziesiątkowani kontuzjami i zupełnie innym transportem niż planowali.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Pogoń Szczecin miała wylecieć z lotniska w Goleniowie przed południem w piątek, jednak lot został odwołany z powodu mgły. Kierownik Ryszard Mizak zorganizował błyskawicznie w miarę komfortowy, zastępczy transport, choć znacznie dłuższy niż pierwotnie zakładano. Portowcy wsiedli w pociąg ze Szczecina do Warszawy, gdzie przesiądą się do autokaru. Cała wyprawa potrwa około 10 godzin.
Dla Portowców mecz z Jagiellonią Białystok jest pierwszym po przerwie reprezentacyjnej. W kadrze szpital - Dariusz Wdowczyk musi zestawić jedenastkę bez ośmiu zawodników, w tym trzech najlepszych strzelców zespołu. Marcin Robak, Łukasz Zwoliński oraz Adam Frączczak zdobyli 65 procent goli Pogoni w tym sezonie. Szansę dostaną piłkarze, którzy dotychczas grali mało lub wcale.

Tak dużych problemów kadrowych nie ma trener Jagi Michał Probierz. Dla białostoczan sobotni mecz będzie pierwszym po otwarciu całego nowego stadionu przy ulicy Słonecznej.

Kataklizm w Pogoni Szczecin. Trzeci strzelec kontuzjowany

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×