Pierwsze ligowe blizny Bartosza Kapustki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

18-letni [tag=33723]Bartosz Kapustka[/tag] był wyróżniającą się postacią Cracovii w meczu z Lechią Gdańak (0:1) i nie chodzi tylko o to, że w porównaniu z kolegami rozegrał poprawne zawody.

W tym artykule dowiesz się o:

Niemal od pierwszego gwizdka młody pomocnik występował bowiem z opatrunkiem na głowie. Gdy "Kapi" był opatrywany poza boiskiem, Cracovia straciła bramkę, która - jak się miało okazać - dała Lechii zwycięstwo. [ad=rectangle] - Już w pierwszym starciu powietrznym dostałem - chyba zębem - w głowę i rana nadawała się do szycia. Niestety wtedy kiedy byłem za linią, straciliśmy gola i nawet nie widziałem bramki. Przykra sytuacja - mówi Kapustka, któremu na głowie założono dwa szwy.

Mecz w Gdańsku był drugim ligowym 18-latka w tym sezonie i drugim, który zaczął od pierwszego gwizdka. - Cieszę się, że drugi raz zagrałem w wyjściowej "11", ale wiem, że mam jeszcze wiele do poprawy. Czekam jednak na kolejne mecze.

Po spotkaniu na PGE Arenie Kapustka nie wrócił z Cracovią do Krakowa. Nastolatek został w Gdańsku, a w niedzielę pojawi zamelduje się w Grodzisku Wielkopolski na zgrupowaniu reprezentacji Polski U-19 przed turniejem eliminacji ME, w którym rywalami biało-czerwonych będzie Mołdawia, Andora i Holandia.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)