Łukasz Wroński z GKS-u Bełchatów: Zamierzamy namieszać w Pucharze Polski!
PGE GKS Bełchatów pokazał piłkarską dojrzałość mimo odmłodzonego składu i pokonał Flotę Świnoujście. Brunatnym spadł kamień z serc po tym, co wydarzyło się na boisku w środę.
Sebastian Szczytkowski
Łukasz Wroński był pierwszoplanową postacią rywalizacji PGE GKS-u Bełchatów z Flotą Świnoujście. Po przerwie odebrał gospodarzom prowadzenie, a w doliczonym czasie Michał Mak dobił jego uderzenie i ustalił wynik na 2:1. Tak Brunatni wywalczyli z dużym trudem awans do 1/8 finału Pucharu Polski.
Łukasz Wroński w walce o piłkę z Krzysztofem Ostrowskim
Rywal Brunatnych ma już pucharową przygodę za sobą. Pomimo porażki trudno skrytykować styl Floty Świnoujście. Problem w tym, że ponownie zabrakło jej "kropki nad i". - Flota jest poukładanym zespołem, w którym każdy zna swoje miejsce w szeregu i wie, co ma robić. Podoba mi się jej gra z kontrataku, a duet napastników Olszar - Nwaogu robi dużą robotę. Jest to miłe dla oka i teraz już życzę Flocie większej skuteczności niż w środę - komplementował Wroński.
PGE GKS Bełchatów zagra następne pucharowe starcie z Piastem Gliwice. - Nie ma reguły, czy lepiej grać z renomowanym przeciwnikiem czy takim z niższych lig. Sensacji w Pucharze Polski jest wiele. Taka jego specyfika. Dlatego nie należy podchodzić do przeciwnika z perspektywy ligi czy tabeli, a rozpracować jego aktualną grę. Przygotujemy się pod Piasta i poszukamy szczęścia w starciu z nim. Chcemy zajść naprawdę wysoko.