Robert Podoliński: Jakość naszej gry defensywnej stoi na poziomie wyrazu, którego nie mogę użyć
Robert Podoliński nie przebierał w słowach po porażce z Piastem. Dostało się wszystkim - od obrońców po napastników. Trener Cracovii musi szybko odmienić oblicze Pasów, których gra jest bardzo słaba.
Sebastian Kordek
Opiekun Pasów był bardzo zdenerwowany po porażce 2:4 z Piastem Gliwice. Nie przebierał on w słowach podsumowując występ swojego zespołu. - Nie chciałbym używać mocnych słów, ale tak naprawdę jakość naszej gry defensywnej stoi na poziomie wyrazu, którego nie mogę użyć. Takie słowa muszą jednak paść w szatni. Natomiast kibicom taki pojedynek musiało się oglądać bardzo przyjemnie. Było to moim zdaniem starcie dwóch dramatów w defensywie, bo takiej łatwości w stwarzaniu sytuacji podbramkowych, jakie mieliśmy my, ale i Piast, na tym poziomie nie pamiętam. Równie dobrze mogło się skończyć 8:5 czy 9:6 - powiedział Robert Podoliński, trener Cracovii.
Robert Podoliński ma się nad czym zastanawiać
Paradoksalnie 38-latek jest zdania, że jego podopieczni przeciwko Ślązakom pokazali się z lepszej strony, aniżeli w poprzedniej - zwycięskiej - potyczce z Górnikiem Łęczna. - Myślę, że zagraliśmy lepszy mecz, niż z Górnikiem Łęczna, który - podkreślam - udało nam się wygrać. Z Piastem szczęście jednak nam nie dopisało i przegraliśmy spotkanie. Żeby było jeszcze śmieszniej, to na początku drugiej połowy ze stanu 0:3 mogliśmy wyjść na 3:3, ale Denissowi Rakelsowi nie udało się wykorzystać dwóch stuprocentowych sytuacji, więc wracamy do Krakowa z bagażem czterech straconych bramek i tylko dwóch strzelonych - podsumował 38-latek.Piast znowu przejechał się po Pasach - relacja z meczu Piast Gliwice - Cracovia