Brendan Rodgers: Nie byliśmy sobą
Liverpool doznał niespodziewanej porażki z Aston Villą, nie potrafiąc u siebie strzelić nawet jednego gola. Brendan Rodgers uważa, że jego ekipie zabrakło dobrych cech z poprzednich spotkań.
Szymon Mierzyński
- Zaczęliśmy dość wolno, co wcześniej zdarzało nam się rzadko. Zazwyczaj od pierwszego gwizdka sędziego narzucamy rywalowi wysokie tempo. Tym razem tego nie było i już w pierwszych minutach straciliśmy gola - powiedział Brendan Rodgers, cytowany przez skysports.com.
Pod nieobecność kontuzjowanego Daniela Sturridge'a, w ataku The Reds zagrał Mario Balotelli. Nic jednak nie wskórał. - Szkoda, bo bramka dla rywala padła szybko i mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by na nią zareagować. Największym problemem był brak ostatniego podania. Nie potrafiliśmy znaleźć na to sposobu, choć po części jest to związane z bardzo dobrą defensywą Aston Villi - dodał menedżer wicemistrza Anglii.