Derbowy miszmasz przy Roosevelta. "Los oddał nam to, co zabrał przed rokiem"

Niedzielna derby Śląska przy Roosevelta były połączeniem zdarzeń, które łączyły ostatnie pojedynki Górnika Zabrze z Piastem Gliwice. Tym razem los się jednak odwrócił i górą byli niebiesko-czerwoni.

Marcin Ziach
Marcin Ziach
Piast Gliwice nigdy w historii nie wywiózł nawet punktu z terenu Górnika Zabrze. W niedzielnych derbach Śląska niebiesko-czerwoni mogli jednak cieszyć się zdobytym nie oczkiem, a całą pulą.
Pojedynek obu śląskich ekip zawierał w sobie miszmasz z poprzednich zabrzańsko-gliwickich i gliwicko-zabrzańskich batalii. Znów piłkarze Piasta otworzyli wynik w pierwszej akcji spotkania i znów uczynił to Hiszpan. Ostatnio sztuka ta gliwiczanom udała się przy Okrzei, gdy do siatki Górnika piłkę w 1. minucie gry skierował Ruben Jurado. Tym razem w końcówce 2. minuty zawodów golkipera zabrzan pokonał Gerard Badia.Co ciekawe wynik ostatnich derbów obu drużyn przy Roosevelta również zakończył się wynikiem 2:1, ale wówczas ze zwycięstwa cieszyli się Trójkolorowi. Górniczy zespół otworzył wynik za sprawą trafienia Macieja Małkowskiego, krótko po przerwie wyrównał Marcin Robak, a decydujące trafienie na osiem minut przed końcowym gwizdkiem zaliczył Radosław Sobolewski.
Piłkarze Piasta Gliwice mogli świętować historyczne zwycięstwo w Zabrzu Piłkarze Piasta Gliwice mogli świętować historyczne zwycięstwo w Zabrzu
Tym razem górą był Piast, który za sprawą gola Badii otworzył wynik, trafieniem wyrównującym odpowiedział Adam Danch, a w końcówce - na sześć minut przed końcem meczu - bramkę decydującą o zwycięstwie gliwickiej drużyny zdobył Bartosz Szeliga.

- Cieszymy się, że los oddał nam to, co w poprzednim sezonie straciliśmy. Wtedy mecz przegraliśmy, tym razem wyjeżdżamy z Zabrza z całą pulą. Takie zwycięstwa smakują szczególnie - przyznaje Radosław Murawski, wychowanek niebiesko-czerwonych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×