Sebastian Boenisch znów najsłabszy w Bayerze. "Miał udział we wszystkich straconych golach"
Sebastian Boenisch wypadł bardzo słabo w zakończonym remisem 3:3 pojedynku Bayeru z Werderem. Polski obrońca zebrał fatalne recenzje od niemieckich dziennikarzy.
Konrad Kostorz
W piątkowy wieczór Bayer Leverkusen nieoczekiwanie nie pokonał Werderu Brema i stracił pierwsze punkty w sezonie. Aptekarze mieli znaczną przewagę, stwarzali wiele sytuacji, ale razili nieskutecznością, a w obronie popełniali dotkliwe w skutkach błędy. W tych ostatnich niestety - jak zauważają niemieckie media - przodował Sebastian Boenisch."Znów przytrafiały mu się proste pomyłki, nie miał też szczęścia w pojedynku ze swoimi byłymi kolegami z Werderu" - napisali redaktorzy portalu rp-online.de. "Miał udział we wszystkich straconych golach, ponieważ wszystkie padły po akcjach przeprowadzonych jego stroną boiska" - zauważył serwis ksta.de, który przyznał 27-latkowi notę "5" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).
Najjaśniejszym punktem lidera Bundesligi był w piątek Hakan Calhanoglu, który zdobył pięknego gola z rzutu wolnego. Korzystnie zaprezentował się także bohater dwóch pierwszych spotkań ligowych Karim Bellarabi, a w ofensywie zaimponował boczny obrońca Tin Jedvaj.
Sebastian Boenisch liderem Bundesligi, ale z fatalnymi notami. "Koszmarny występ lewego obrońcy"