Utrzeć nosa "ekspertom" - zapowiedź meczu Ruch Chorzów - Metalist Charków

Zdaniem wielu tzw. ekspertów Ruchu Chorzów w europejskich pucharach miało już dawno nie być. Tymczasem Niebiescy są na ostatniej prostej w drodze do gry w fazie grupowej. O awans będzie jednak trudno.

Michał Piegza
Michał Piegza

Mimo, że Ruch Chorzów od początku sezonu, poza kilkoma wyjątkami, nie imponuje formą to przy Cichej wierzą, że pucharowa przygoda zespołu potrwa co najmniej do końca roku. Patrząc na rywala Niebieskich w walce o fazę grupową Ligi Europejskiej wydaje się jednak, że są to marzenia niezbyt realne. Wszak Metalist Charków to zespół, który w ostatnich latach w europejskich pucharach był drużyną, z którą liczyć musiał się każdy.

Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Ukraińcy zostali przez UEFA wykluczeni z gry w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Mistrzów z powodu zaszłości korupcyjnych.

To nie koniec problemów Metalista. Aktualna sytuacja na Ukrainie sprawiła, że z zespołu rywala Niebieskich odeszło kilku ważnych graczy. W ostatnim okresie zespół z Charkowa opuścili m.in. Marcio Azevedo i Jonathan Cristaldo. Jednak siła ofensywna Metalurga wciąż jest mocna i wydaje się, że podopieczni Jana Kociana nie mają większych szans na wyeliminowanie rywala. - Przed spotkaniami z Esbjerg fB także niewielu w nas wierzyło. Okazało się jednak, że udało nam się awansować. Nikt nie wygrał meczu przed jego rozpoczęciem - przypomniał Słowak.

W lidze ukraińskiej Metalurg, który meczami z Niebieskimi zainauguruje tegoroczne starty w europejskich pucharach, po czterech kolejkach ma na swoim koncie 6 punktów i w tabeli plasuje się na 5. pozycji.

Ruch, aby dojść do ostatniej fazy eliminacji, musiał pokonać dwie przeszkody. Najpierw Niebiescy wyeliminowali beniaminka ligi szwajcarskiej z Liechtensteinu (3:2 i 0:0). Trudniej było w III rundzie, kiedy naprzeciwko chorzowian stanęli Duńczycy. W pierwszym meczu z Esbjerg fB w Gliwicach zanotowano bezbramkowy remis, mimo że Ruch mógł ten pojedynek mógł wygrać.

W rewanżu Niebiescy prowadzili, przed przerwą wyrównali rywale, a na pięć minut przed końcem wyszli na prowadzenie. W doliczonym czasie meczu, w ostatniej akcji do remisu doprowadził Łukasz Surma.

Gorzej wiedzie się chorzowianom w lidze, gdzie dopiero w sobotę Ruchowi udało się wywalczyć pierwszy komplet punktów w sezonie. W meczu w... Gliwicach z Piastem zespół Jana Kociana zwyciężył, ale swoją grą po raz kolejny zawiódł. Niebiescy szybko objęli prowadzenie i zaczęli bronić wyniku. Tylko dzięki świetnej formie Krzysztofa Kamińskiego chorzowianom udało się wygrać wyjazdowe spotkanie.

Wspomniany bramkarz Niebieskich przyznał, że... darzy sympatią zespół z Charkowa. - Obserwowałem ich grę w poprzednich edycjach europejskich pucharów i kibicowałem im. Staram się podpatrywać jak poszczególni piłkarze strzelają, czy też wykonują rzuty karne - stwierdził Kamiński.

W czwartkowym meczu w zespole Metalista zabraknie podstawowego bramkarza Serba Vladimira Disljenkovicia. W Ruchu wykluczony jest występ Michała Szewczyka oraz Artura Gieragi i Wojciecha Skaby.

Spotkanie, które odbędzie się w Gliwicach, będzie mogło obejrzeć maksymalnie 6900 kibiców. Część sektorów została zamknięta przez UEFA z powodu rasistowskiego zachowania kilku fanów Niebieskich podczas spotkania z Esbjerg fB.

Ruch Chorzów - Metalist Charków / czw. 21.08.2014 r. godz. 18:00

Przewidywane składy:

Ruch Chorzów: Kamiński - Kuś, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel - Kowalski, Babiarz, Surma, Zieńczuk - Starzyński - Kuświk.

Metalist Charków: Szust - Villagra, Berezowczuk, Torsiglieri, Pszenycznych - Edmar, Kułakow - Krasnopiorow, Xavier, Rebenok - Jaja.

Sędzia: Alon Yefet (Izrael).

Jan Kocian: Kijów? Mówią, że tam jest bezpiecznie

Kto wygra w Gliwicach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×