Premier League: Nowy sezon, stare koszmary Manchesteru United

Louis Van Gaal zadebiutował w Manchesterze United w najgorszy możliwy sposób. Porażka na inaugurację ze Swansea City to powrót do koszmarów z poprzedniego sezonu.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Przedsezonowe sparingi wypadły znakomicie dla Manchesteru United. Czerwone Diabły wygrywały mecz za meczem i to nie z byle kim. Fani mieli nadzieje, że fatalny rok z Davidem Moyesem to już przeszłość. Pojedynek ze Swansea City to miał być spacerek, a Łukasz Fabiański, debiutujący między słupkami, Łabędzi co chwilę miał sięgać do własnej bramki.

Tymczasem od pierwszych minut Czerwone Diabły miały problem z kreowaniem sytuacji strzeleckich. Goście dobrze przesuwali się po boisku i stosowali wysoki pressing na własnej połowie. To sprawiało, że Fabiański był bezrobotny w pierwszych fragmentach gry. Polski golkiper musiał interweniować dopiero po szarży Phila Jonesa. Defensor Man Utd zapuścił się pod pole karne i oddał kąśliwy strzał pod poprzeczkę. Fabiański w ładnym stylu sparował futbolówkę.
W 28. minucie Old Trafford zamarło. Po ładnym rozegraniu piłki przez Swansea płaski strzał z 16 metrów oddał Sung-Yueng Ki. David de Gea wyciągnął się jak długi, lecz nie zdołał sięgnąć precyzyjnego uderzenia Koreańczyka.

Do końca pierwszej połowy Czerwone Diabły męczyły się same ze sobą. Nie miały pomysłu jak rozmontować szczelną defensywę rywali. Po przerwie na boisku zameldował się Nani zmieniając bezproduktywnego Javiera Hernandeza.

Gospodarze od razu ruszyli do ataków i już w 53. minucie doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego lot piłki przedłużył Phil Jones, a stojący w polu bramkowym Wayne Rooney złożył się do przewrotki i wpakował futbolówkę do siatki obok bezradnego Fabiańskiego.

Mogło wydawać się, że to, co najgorsze jest już za Man Utd. Nic bardziej mylnego. Łabędzie nie poddały się i 18 minut przed końcem znów prowadziły. Wilfried Bony szybko rozegrał rzut wolny, piłka trafiła w pole karne, gdzie Gylfi Sigurdsson oddał strzał. De Gea sięgnął futbolówki, lecz nie zdołał jej wybić poza światło bramki. Man Utd przegrywał, a kilka minut wcześniej mógł prowadzić. Ładny strzał Rooneya z rzutu wolnego trafił tylko w słupek.

Ostatnie minuty to mądra gra Swansea City i desperackie próby Czerwonych Diabłów. Podopieczni Van Gaala nie mieli pomysłu na przeprowadzenie akcji, która dałaby im bramkę na 2:2.

Swansea City ostatecznie po raz drugi w tym roku wygrała na Old Trafford w ligowym spotkaniu. Manchester United zawiódł i przypominał drużynę, tę którą prowadził David Moyes.

Manchester United - Swansea City 1:2 (0:1)
0:1 - Ki 28'
1:1 - Rooney 53'
1:2 - Sigurdsson 72'

Man Utd: David de Gea - Jesse Lingard (24' Adnan Januzaj), Tyler Blackett, Chris Smalling, Phil Jones, Juan Mata, Ashley Young, Ander Herrera (67' Marouane Fellaini), Darren Fletcher, Wayne Rooney, Javier Hernandez (46' Nani).

Swansea: Łukasz Fabiański  - Angel Rangel, Jordi Amat, Ashley Williams, Neil Taylor (54' Dwight Tiendalli), Sung-Yueng Ki, Jonjo Shelvey, Wayne Routledge, Gylfi Sigurdsson, Nathan Dyer (67' Jefferson Montero), Wilfried Bony (77' Bafetimbi Gomis).

Brytyjskie media o Łukaszu Fabiańskim: Doskonały debiut

Które miejsce zajmie Man Utd na koniec sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×