Ryszard Tarasiewicz: Nie muszę motywować zawodników
- Jedziemy do Krakowa z dużym optymizmem i nadzieją na rozegranie dobrego meczu - zapowiada trener Korony, która ciągle czeka na pierwsze zwycięstwo. Czy nadejdzie ono właśnie przy Kałuży?
Sebastian Najman
Po trzech kolejkach złocisto-krwiści mają na swoim koncie zaledwie oczko, przez co plasują się na trzynastej pozycji. Przed kilkoma dniami udało im się jednak przerwać serię dwóch porażek, remisując z Pogonią Szczecin 2:2, dlatego tym razem kielczanie chcą w końcu ucieszyć się z wygranej. - Jedziemy do Krakowa z dużym optymizmem i nadzieją na rozegranie dobrego meczu. Tak jak w pierwszym spotkaniu chcieliśmy wygrać, tak i w tym powalczymy o pełną pulę. Bardziej niż motywować zawodników, trzeba rozłożyć ich energię, żeby nie przerodziło się to w chaos na boisku - mówi przed czwartą serią gier Ryszard Tarasiewicz.
Niezła gra z Pogonią zaprocentuje w Krakowie?
Wszystko wskazuje na to, że ekipa ze Ściegiennego zagra przeciwko Cracovii w tym samym ustawieniu, co w starciu z Portowcami. Roszady z pewnością nie dotkną linii ataku i obrony, a wszystko dlatego, że... - Uważam, że to dwie pozycje na których nie powinno się po jednym meczu przeprowadzać diametralnych zmiany, bo wtedy zawodnik traci pewność siebie - przekonuje 52-latek. Nie oznacza to jednak, że cała kadra meczowa będzie wyglądać tak samo. - Myślę, że w "18" powinien się znaleźć Nabil. Ogólnie nie ma poważniejszych urazów. Wiadomo jednak, że nie zagra Jovanović - zdradził szkoleniowiec. Oczywiście należy pamiętać też o kontuzjowanych od dłuższego czasu Zbigniewie Małkowskim Krzysztofie Kierczu. Kieleckich kibiców z pewnością ucieszy informacja, że gotowi do gry są Paweł Golański i Jacek Kiełb, czyli strzelcy dwóch goli w ostatniej kolejce.
- Uważam, że wyglądamy nieźle. Wyznaczyłem sobie trzy skale odnośnie naszej gry, mecze poprawne, dobre i bardzo dobre. Chcielibyśmy wejść na ten pułap dobrego meczu i oscylować między dobrymi, a bardzo dobrymi - stwierdził "Taraś".